Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2018, 21:34   #121
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Elsa była wdzięczna, choć nie potrafiła tego okazać. Jej wiecznie zmęczone i zaspane oblicze, mimo iż bardziej ożywione niż zazwyczaj, było bez wyrazu. Emocje skryte w jej duszy ukrywały się w jej cieniu, nie pozwalając sobie na ujawnianie. Pod tym względem nic się nie zmieniło, jednakże Kapłanka wśród zakonników przestała się wyróżniać. Wielu z nich było podobnych w swym zdystansowaniu i powściągliwości. Krucza Dama nie odbiegała charakterystyką aż tak bardzo od swoich braci i sióstr.

Blada twarz uśmiechnęła się słabo widząc całego i zdrowego Haralda. Elsa miała wrażenie, że nic mu nie dolega, nawet ból głowy. Możliwe, że ukrywał to przed nią, jednak ta miała wrażenie, że zna go już na wylot. Niewiele mieli czasu dla siebie, nie minęło nawet pięć lat, a mimo to był jej bliską osobą. Czuła go - takie miała wrażenie.

Była gotowa gdy przeor dał znać. Kiwnęła twierdząco głową, aby potwierdzić swoje skupienie. Jeszcze nigdy przedtem nie pojawiła się w czyimś śnie, a przynajmniej nie umyślnie. Nie wkradała się w czyjś umysł, nie naprzykrzała się do tego stopnia. Owszem, uwielbiała zadręczać innych swoją osobą, natarczywym spojrzeniem i dotykiem lodowatych dłoni. Nigdy jednak nie wkradła się do ludzkiego snu.

- Może prócz takiej wiadomości, warto też wysłać tradycyjną? - zagaiła jeszcze i upierała się przy tym. Chciała, aby to Faeranduil napisał list z dokładnymi informacjami. Ona przekaże tylko hasła, aby przyspieszyć procedurę.

Elsa zdawała sobie sprawę z tego, że sny bywały kruche i mgliste. Nie mogła więc zacząć się rozwodzić i opowiadać jakby była to bajka do snu, bo śniący pogubiłby się w jej słowach. Obawiała się opacznego zrozumienia lub nie zrozumienia kompletnie niczego. To musiało mieć jakikolwiek sens i jednocześnie być łatwe do zapamiętania. Ale czy to jest możliwe?

Nie zastanawiała się długo, choć poświęciła na to parę minut. W mieście na pewno ich kojarzono. Ona w towarzystwie rycerza i zgraja niepasujących do siebie osób, zawsze razem. W dodatku rzucili się w oczy reagując na wszczęty przez pijaka alarm a propos żywych trupów na cmentarzu. Tak, na pewno skojarzą. Miała nadzieję. Zaczęła mówić. Może rym?

- Umarli od zachodniej strony się roją. Wybrańcy Czarnej Pani z miasta są ostoją. Znajdź ich i przekaż wiadomość Zakonu, walczmy razem aż do Morra tronu.

Jeśli śniący źle zrozumie i uzna "wybrańców" za umarłych i wampiry, to Elsa na pewno zwątpi w istnienie inteligencji. Nie potrafiła jednak dłużej o tym myśleć, nie potrafiła już nieść pomocy. Czuła jak głowa rośnie jej boleśnie, jakby zaraz kości czaszki miały pęknąć.

- Nie dam już rady. Zostanę tutaj. Odpocznę - zakomunikowała cichym pomrukiem i błądząc dłońmi po ścianie - traktując ją jak wskaźniki drogi - dotarła do wolnego posłania, na którym usiadła, osuwając się plecami po zimnym, kamiennym murze.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline