Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec - Ukrywać? - szturman powtórzył pytanie blondynki jakby się nad nim zastanawiał chwilę. - Niee... - machnął w końcu ręką. - Trochę bywaliśmy na mieście. Na zawodach i w ogóle. Pewnie i tak by nas rozpoznali. Po prostu tam pojedziemy i postaramy się nie wpakować w nowe kłopoty. - uśmiechnął się brunet. Główkował kolejną chwilę nad tymi rzeczami na wymianę jakie potrzebowali. Głównie różnego rodzaju ammo. I spłonki. Mieliby spłonki to by może technicy zdołali sprokurować własne ammo. - Dobra, chyba wiem gdzie pojedziemy najpierw. A jak będziemy wracać zajedziemy zobaczyć co z Kate. - zdecydował się w końcu gdy przypomniał sobie, że jednak w jakimś sklepie ze zdenerwowanym sprzedawcą byli parę dni temu. Wtedy co innego im wyszło no ale teraz była okazja tam wrócić. - A dostaniemy coś na wymianę czy mamy się tylko rozejrzeć? - zapytał Ellen bo no nie stać go było sponsorować resztę załogi z własnej kieszeni.
Zamierzał pojechać BRATem. Chyba wszyscy co chcieliby to się zmieścili. I miał zamiar zacząć od tamtego sklepiku z tamtym nerwowym sprzedawcą. Zostało jeszcze ustalić detale. Zabrać krótkofalówki, umówić się na kanał na jakim będą czuwać w Generale i czas powrotu. Wydawało mu się, że ze dwie czy trzy godziny powinny wystarczyć. W końcu nie było daleko jak się miało samochód. Sam zamierzał na wszelki wypadek zabrać do pancerz i berciowy komplet jaki miał w nocy na warcie. Może coś ze swojej kolekcji weźmie na wymianę dla siebie ale to musiał jeszcze przemyśleć a lepiej mu sie myślało gdy widział swoje fanty przed sobą.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami
Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |