Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-11-2018, 13:04   #230
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- A więc tam się spotkamy, wredny dziadu - mruknął do siebie Randulf. - I dzięki za pomoc, Alicjo - dodał jeszcze ciszej, by nikt inny, prócz ducha, go nie słyszał. - Mam nadzieję, że mnie jeszcze będziesz odwiedzać - dodał. - Wiesz może, co warto stąd zabrać?


Schował flakonik, a potem zabrał się za wyciąganie na zewnątrz ciał strażników. Pomógł też temu, który przeżył i miał chęć żyć dalej. Oczywiście mógł spalić wszystkie trupy w budynku, ale zdecydowanie nie miał zamiaru spalić kogoś żywcem, albo zostać oskarżonym o taki czyn.

Co prawda Otwin zabrał się za przeszukiwanie dworku, ale Peter nie miał zamiaru iść w jego ślady. Mógłby co prawda niektóre rzeczy sprawdzić i dowiedzieć się, czy są przydatne i do czego, ale uznał, że lepiej trzymac się jak najdalej od rzeczy mających zbyt wiele wspólnego z chaosem.
O tym, że posiadanie takich przedmiotów było i głupie, i ryzykowne, nie warto było nawet wspominać, a gdyby Randulf ich nie zniszczył, to mogłyby wpaść w ręce jakiegoś chciwego chłopa i wtedy dopiero byłyby kłopoty.

Gdy budynek był już pusty, Randulf zgromadził nieco łatwopalnego materiału, po czym podpalił i czym prędzej wyszedł z dworku.

Jako że kapłanka stale wyglądała na nieco otumanioną, Randulf udał się do karczmarza.
- Trzeba z tej fiolki wlać nieco do każdej zatrutej studni - powiedział, dając karczmarzowi zabrany z dworku flakonik. - A co zostanie, to po parę kropel każdemu choremu trzeba dać.
Do Oswalda zaś powiedział:
- Trza nam teraz do Burg ruszyć. Jak się pospieszymy, to zastaniemy tam tego dziada, co maczał we wszystkim paluchy i sprawiał wszędzie kłopoty.
 
Kerm jest offline