Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-11-2018, 15:03   #361
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Wszystko zaczęło się w przeklętym Eppiswaldzkim Lesie - powiedział Wilhelm. - Od zlecenia, które nam herr Mössbauer, świętej pamięci zresztą, przekazał w imieniu świątyni Vereny. Mieliśmy odnaleźć profesora Lessinga, żywego lub martwego.
- No i znaleźliśmy kamienny krąg, a w nim ciało profesora, a przy okazji, niestety, informacje na temat kogoś, kogo zwano "Ósmym Teogonistą".
- Kręgu pilnował przeklęty jeździec, któremu profesor nie zdołał stawić czoła. Nas było więcej. Pokonaliśmy jeźdźca, po trzykroć zresztą, ale ten twór z piekła rodem za każdym razem się podniósł i przestał nas ścigać dopiero wtedy, gdy wkroczyliśmy na Trakt Drwalski.

Wilhelm przerwał na moment, dając inkwizytorowi czas na przyswojenie informacji.
- A potem w Eppiswaldzie, w klasztorze, relację zdaliśmy ze swej wizyty. Ale to już wszystko wiesz, wasza wielmożność - dodał - bo o tym pan de Ayolas z pewnością opowiadał. Może dobrze by było, gdyby on i ciąg dalszy perypetii naszych przedstawił...
 
Kerm jest offline