Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-11-2018, 17:22   #21
dzemeuksis
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
Strażnik rozpoznawszy Valtena przyniósł włócznię z kanciapy.
- Nie miała zakrytego grotu? - mruknął zdziwiony podając broń.
Młodzieniec potwierdził, więc strażnik ponownie zniknął w budynku, by wrócić zaraz z utytłaną gronostajową palatynką, którą Valten znowu starannie obwiązał grot. Nie na wiele się to zdało, bo po jakimś czasie znowu spadła. Zupełnie jakby włócznia nie chciała być zakryta. "Niezwykle dobra broń. Bardzom ciekaw, skąd ją masz..." - młodzieniec przypomniał sobie słowa Gorga wypowiedziane z uznaniem, po tym, jak ów zakręcił nią kilka młyńców. Czyżby włócznia skrywała w sobie jakąś tajemnicę?

Valten wracał tą samą drogą, którą wcześniej dotarł do koszar, bowiem z relacji Gorga logicznie wynikało, że zamtuz jest dalej jeszcze za Czarodzielnią. Dziwnym nie jest zatem, że nogi poniosły go w pobliże nieszczególnie mile wspominanego wyszynku "Z deszczu pod rynnę".
- Hej, młodzieńcze! - z mijanej karczmy wyskoczył pająkowaty łysol, tym razem bez argumentu w postaci rożna w garści, dzięki czemu od razu jakoś sympatyczniej wyglądał.
- Nie miej mi za złe naszego ostatniego spotkania. Wziąłem cię po prostu za kogoś innego, zapomnijmy o tym. W ramach przeprosin przyjmij zaproszenie na wieczerzę - tu mężczyzna serdecznym gestem wskazał wejście do karczmy.
 
dzemeuksis jest offline