Podróż do Great Lochlester zajęła wam prawie całą noc. Gdy już zaczynało świtać, zobaczyliście eleganckie, obwieszone błękitem i purpurą mury miasta. Wieże znajdowały się w odległości jednego wystrzału z łuku, a w każdej z nich stało pięciu strzelców i dwóch halabardników. Mury na całej długości były obsadzone. Przy bramie stało rządkiem dziesięciu halabardników, patrząc na was posępnie. Gdy zobaczyli w oddali wielkiego diabła i nieumarłego smoka, dostrzegliście końce halabard zwrócone w waszą stronę, a nogi ich właścicieli przygniatały końce w taki sposób, że nawet najsilniejszy jeździec nie przebiłby się przez szyk. Na razie milczeli, spoglądając na elfkę, człowieka i olbrzyma górskiego. |