Limhandil odprężył się lekko gdy rozmowa przeszła na spokojniejsze tory. W sumie nie chciał walczyć z wpływową osobą w ludzkim cesarstwie.
Elf schował strzałę, ale łuk nadal trzymał w dłoni. Jechał w bezpiecznej odległości słuchając co kompani rzekną Inkwizytorowi a samemu bacznie rozglądając się po drodze i okolicy.