Ivor wysłuchał Corbeana i skinął mu głową.
- Jasne, przejdę się z tobą, zawsze to raźniej we dwójkę. Nie przeczuwam żadnych problemów, ale lepiej, żebyśmy mieli na siebie oko. No i może jak zobaczą, że dwóch chłopa chce się czegoś dowiedzieć, to skłonniejsi będą gadać.
Słysząc, co mu odpowiedziała Evelin, uśmiechnął się szelmowsko i pochylił w jej stronę, ściszając głos.
- No to wieczór możemy u mnie spędzić - wypalił prosto z mostu. - Zanim wyruszymy w niebezpieczną podróż możnaby się nieco zrelaksować, nie sądzisz? Widziałem, że masz na mnie oko od pewnego czasu, może być przyjemnie. Oczywiście nie naciskam - uniósł delikatnie ręce. - Szanuję kobiety i ich decyzje.
Po krótkiej rozmowie z czarnowłosą wyszedł z karczmy razem z Corbeanem.