25-11-2018, 18:17
|
#227 |
| Bert wystraszył się dziwnego wybuchu, szczerze powiedziawszy to myślał że wywaliło ich ładunki i jest już po nim. Szczęściem nic takiego się nie wydarzyło, więc to musiał zadziałać czarodziej lub coś innego. Niziołek otrząsnął się i załadował kuszę, a potem odwrócił się, by ocenić sytuację. Szansa na bezpieczny strzał w wilkołaka była nikła, to znaczy mógłby trafić ale niebezpiecznie blisko był Gustaw. Bert ruszył więc na poszukiwania Kapturka, wszak dziecko nie mogło zostać same bez opieki. W trakcie biegu miał baczenie na wilkołaka i gotów był mu strzelić bełtem w pysk gdyby tylko oderwał się od sierżanta. |
| |