|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
21-11-2018, 10:50 | #221 |
Reputacja: 1 | W wejściu do chaty zakotłowało się od wybiegających Ostatnich. Część skierowała się do obozowiska nieopodal, a część w zupełnie przeciwnym kierunku. Detlef pobiegł do obozowiska - wciąż nie rozumiał co się wokoło dzieje, a bieganina jaka zapanowała wśród towarzyszy tylko powiększała jego irytację. Wyglądało na to, że tamci wiedzieli coś więcej, o czym kapralowi zapomnieli powiedzieć. Lub nie chcieli... Coraz bardziej wkurwiony krasnolud biegł do namiotu (jednego z ocalałych z pożaru traw wywołanego przez Dużego Karla) skrywającego jego klamoty, gdy rozbrzmiał huk eksplozji przypominający... ładunek burzący Glorma. Thorvaldsson zatrzymał się zdumiony nawet niespecjalnie zauważając, że chwilowo stracił słuch. Próbował ogarnąć rozumem skąd ktoś wytrzasnął ładunki o takiej sile... czyżby z jego skrzynki!? Otrząsnąwszy się z chwilowego letargu ruszył ze zdwojoną determinacją do obozowiska, by upewnić się co do stanu ładunków. Pierwotny plan zakładania zbroi stracił na znaczeniu - to ładunki były najważniejsze i bez nich dalsza droga byłaby bezcelowa.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
21-11-2018, 21:43 | #222 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 22-11-2018 o 00:25. |
22-11-2018, 09:52 | #223 |
Reputacja: 1 | Bez zbędnego zastanowienia Galeb chwycił oburącz młot i wszarżował w wilkołaka z zamiarem uśmiercenia go w wyjątkowo bolesny sposób. Widział jak von Grunnenberg broni staruszki, lecz kiedy napór bestii się zwiększył zszedł z gracją z linii ataku pozwalając tamtemu zagryźć leżącą na ziemi kobietę. Bo własnej skóry to on przecież nie będzie narażać. Źle zrobił Galeb biegnąc do obozu po broń dla reszty. Stara kobieta zapłaciła za to życiem. Teraz jedyne co mógł zrobić to pomścić ją, a potem odnaleźć jej wnuczkę. |
24-11-2018, 00:31 | #224 |
Reputacja: 1 |
|
25-11-2018, 08:46 | #225 |
Reputacja: 1 | ~Co to jest?!~- pomyślał Walter, przewracając się na trawę. Biegnącemu na odsiecz cyrkowcowi ktoś postanowił przeszkodzić. Potężny hałas zaskoczył go i oszołomił. ~Czy ten wilkołak ma sprzymierzeńców? Czy to może kolejna sprawka Loftusa?~- pomyślał, wstając po kilku sekundach i dobiegając do obozu. Znalazłszy swój łuk i strzały poleciał pędem w stronę miejsca, gdzie zobaczył wcześniej Olega i wilkołaka. |
25-11-2018, 12:05 | #226 |
Reputacja: 1 | Skarb krasnoluda wydawał się nietknięty. Thorvaldsson nie sądził, aby rabuś zadał sobie trud zamykania skrzynki, zatem albo ładunek pochodził ze skrzynki Berta, albo była to sprawka czarownika... - Loftus... - wymamrotał. Z początku miał zarzucić na grzbiet płytę, ale usłyszał i chwilę później dostrzegł wrzeszczącego Barona walczącego z wilkiem. A właściwie wilkołakiem, czy jak tam to humanoidalne coś pokryte futrem i z pyskiem psa mogło się nazywać. - A choćby i elfia kurtyzana... - mruknął sięgając po garłacz i tarczę. Zaczął iść w stronę walczących. Na głowę nasunął kolczy czepiec, a do lufy garłacza wrzucił kilka srebrnych monet z własnej sakiewki. Gdzieś słyszał, że to było dobre na wilkopodobne stwory - możliwe, że na tego też podziała. Po załadowaniu samopału zaczął biec - będąc przy zwierzu ostrzeże pozostałych, żeby się odsunęli i wtedy wypali srebrno-ołowiane pociski, a gdyby jednak stali zbyt blisko, to zaatakuje sierściucha toporem i będzie osłaniał się tarczą.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
25-11-2018, 18:17 | #227 |
Reputacja: 1 | Bert wystraszył się dziwnego wybuchu, szczerze powiedziawszy to myślał że wywaliło ich ładunki i jest już po nim. Szczęściem nic takiego się nie wydarzyło, więc to musiał zadziałać czarodziej lub coś innego. Niziołek otrząsnął się i załadował kuszę, a potem odwrócił się, by ocenić sytuację. Szansa na bezpieczny strzał w wilkołaka była nikła, to znaczy mógłby trafić ale niebezpiecznie blisko był Gustaw. Bert ruszył więc na poszukiwania Kapturka, wszak dziecko nie mogło zostać same bez opieki. W trakcie biegu miał baczenie na wilkołaka i gotów był mu strzelić bełtem w pysk gdyby tylko oderwał się od sierżanta. |
25-11-2018, 21:52 | #228 |
Reputacja: 1 |
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |
27-11-2018, 00:08 | #229 |
Reputacja: 1 |
|
27-11-2018, 00:54 | #230 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |
| |