Inkwizytor słuchał uważnie opowieści Elmera. Wyglądało, jakby wielokrotnie chciał o coś zapytać, ale za każdym razem powstrzymywał się i słuchał dalej. Dopiero kiedy magister skończył opowiadać, Klaus Werner uśmiechnął się, a raczej na jego twarzy pojawiło się coś, co miało być uśmiechem.
- Pięknieści mi tutaj streścili Waszą sagę - powiedział. - Ale kilka rzeczy wymaga wyjaśnienia. Pozwólcie, że zadam kilka pytań...
- Kim był Mossbauer? Co się stało z pojmanym napastnikiem? Jak wyglądał? Miał znaki szczególne? Jak się modlił? Kto Wam pomógł w walce z demonem? Czy aby na pewno to była pomoc? - dopytywał się Wilhelma.
- Komu opowiadaliście w Opactwie świętgo Ewalda o wydarzeniach w Lesie Eppiswaldzkim?Kroenert. Kto zacz? Co miał wspólnego z Liessingiem i Feodorem? Kto zabił Humfrieda, jakieś podejrzenia? - takie pytania usłyszał Santiago.
- Czy wiesz Panie, gdzie owego Ojca Otta można spotkać? Co miał Mossbauer wspólnego z Verenitami? Jak uciekliście z Pfeildorfu? Co to za trop, który dał Kroenert? - Inkwizytor indagował Elmera.