Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2018, 09:18   #122
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Grupka niemartwych została w lesie, obserwowana przez wojaków, posłusznych wcześniejszym rozkazom. Co prawda było rzeczą jasną, że gdyby truposze się ruszyli i zaatakowali, to ze strażników nic by nie zostało, no ale na to ani Benedykta, ani Eryastyr nie mieli wpływu. Pilnowanie strażników nie należało do ich obowiązków, zaś skłonienie tychże strażników do powrotu do miasta leżało poza ich możliwościami.

Wnet się okazało, że ożywionych truposzy było w lesie więcej. Tak przynajmniej twierdził von Höcherko, który - zdaniem Eryastyra przynajmniej - nie był już taki pewny siebie, jak wcześniej.
Za to (co trzeba było przyznać) stale potrafił się wydzierać i próbować rządzić.

Już miał poinformować o kolejnej grupie nieumarłych, gdy strażnik przekazał rewelacje wzięte nie wiadomo skąd... bo przecież sen trudno było wiarygodnym informatorem.

- Podążając śladem morderców natrafiliśmy na bandę nieumarłych - powiedział. - Dwa tuziny. Stali i nic nie robili, jakby na coś czekali. Zapewne ten, kto nimi kieruje, zbiera większą armię.

- Jeśli będziemy do czegoś potrzebni, kapitanie, to będzie można nas znaleźć w gospodzie
- dodał.
 
Kerm jest offline