-
Straszliwie nas wystraszyły! I poraniły! - dołączyła się Luna, wystawiając głowę z drugiej strony Girlaen. Skoro druidka rozpoczęła rozmowę to wyrocznia nie chciała się wtrącać... za bardzo. Dyplomacja nie była jej mocną stroną. Ale co niziołek to niziołek.
- Jak odsapniemy to możemy się odwdzięczyć za gościnę gotowizną albo pomocą! - dodała, pomna tego co powiedział Głos oraz hałasów za palisadą. Cokolwiek nie robiły niziołki dla "pana na zamku" podejrzewała, że pomoc Dużych Ludzi mogła być całkiem przydatna. Mieszkańcom wyraźnie się śpieszyło; z jakiegoż innego powodu niziołek zrezygnowałby z dobrego nocnego snu?