Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2018, 12:20   #129
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Pobyt w szpitalu nie należał do najprzyjemniejszych, ale miał swoje dobre strony. Na przykład matka nie suszyła mu zbyt długo głowy, choć pewnie jeszcze wszystko przed nim. Kenji już planował jak w ciągu najbliższych dni unikać rodzicielki, co przy jej godzinach pracy nie było znowu takie trudne. Prawdziwą radość przynosiły chłopakowi odwiedziny Koishi, nawet pomimo tego, że nie mógł liczyć na spędzenie z nią tych chwil sam na sam, gdyż zawsze towarzyszyli jej Imadori i Hanai. Telefony od kolegów z drużyny też nie były czymś nieprzyjemnym. To czego domyślał się Akira nie spędzało Urashimie snu z powiek. W końcu niczego przed nim nie ukrywał, po prostu był oszczędny w słowach, gdy prosił go o pomoc.

Ponieważ chłopaki z Asou na czele obiecali pomoc, największym strapieniem Kenjiego stał się najbliższy mecz. Czy będzie mógł zagrać? Na szczęście trener dał mu zdecydować pytając tylko "Dasz radę?". Odpowiedź chłopaka mogła być tylko jedna i w ten sposób wyszedł na boisko w pierwszej jedenastce.

Niestety samo spotkanie okazało się dla niego bardzo wyczerpujące, być może nawet ponad jego siły, choć Kenji starał się nie dać niczego po sobie znać. Trudno jednak było to ukryć, gdy musiał wspinać się na wyżyny swoich umiejętności żeby powstrzymać ataki rywala. A wyżyny te były dzisiaj poza jego zasięgiem. Mimo to dograł połowę do końca.

Gdy schodzili do szatni zagaił go Roy:

- Krwawisz z nosa. Co jest, bracie? Przecież nikt cię mocno nie walnął. Może jednak powinieneś odpocząć...

- Dobrze jest - kapitan Furano wzruszył ramionami, siląc się na lekceważący ton. - Dam radę, spoko.

Ambicja nie pozwoliła mu się przyznać do słabości. Był ponadto świadom sytuacji na ławce rezerwowych i wierzył, że nawet pomimo złego stanu i tak jest w stanie więcej zdziałać niż Nonaburo. Zresztą nie mógł prosić o zmianę zaledwie po 40 minutach, skoro sam zapewnił trenera, że podoła. Ta zmiana może być potem potrzebna w ofensywie.

Jednakże w szatni nie potrafił się zdobyć na to, by spojrzeć w oczy trenerowi i kolegom. Wbiwszy wzrok w podłogę siedział i z napięciem oczekiwał na to aż kołcz, przy uwagach dotyczących gry, wymieni jego nazwisko. Czy sam nie zdecyduje się posadzić Urashimy na ławce?

Nic takiego jednak się nie stało.
 
Col Frost jest offline