26-11-2018, 14:39
|
#46 |
|
Eliona spojrzała na fauna lekko zmieszana i wymamrotała pod nosem:
- Też znam jedną nimfę... - Po czym utkwiła swój wzrok w bujnej zieleni krzewu, pilnując się, aby nawet przez ułamek sekundy nie patrzeć na Argeusa.
- Zatem w czym mogę... to znaczy w czym możemy ci pomóc - wydusiła z siebie Eliona, niemalże teatralnym głosem.
- Idziesz na zachód, prawda? - upewnił się Argeus.
- A jeśli nawet... - odparła niepewnie - to w jaki sposób mogę ci pomóc - dodała zaniepokojona.
- Lenai mieszka jakieś trzy godziny drogi stąd - powiedział faun. - Gdybyś sprawdziła, czy coś się jej nie stało... Mogłabyś to zrobić?
- Muszę naradzić się z moim przyjacielem - oznajmiła dziewczyna po czym oddaliła się na bezpieczną odległość.
- Vares, mam złe przeczucie, bardzo złe...Co o nim myślisz?
Nietoperz pisnął coś cicho. Zdawać się mogło, że ma inne zdanie niż jego przyjaciółka.
- W sumie masz rację, powinniśmy docenić fakt, że jako jedyny nie próbował nas zabić i okraść, ale kolejna nimfa… No dobrze, przekonałeś mnie - odparła Eliona i szybko dodała - Ale pamiętaj, czyja to bedzie wina!
Dziewczyna wróciła do fauna i krótko powiedziała:
- Pomożemy ci.
Argeus wyglądał na zachwyconego.
- Będę ci bardzo wdzięczny... - powiedział. - Weź proszę to... - Podał dziewczynie niewielki tobołek. - To jest jedzenie na parę dni - wyjaśnił. - No i jeszcze to. - W dłoni trzymał medalion. - Ponoć jest magiczny. W mieście dostaniesz za niego garść złota, a mi nie jest potrzebny do niczego.
Eliona przyjęła podarunki. Biorąc w dłoń medalion, opuszkiem palców wyczuła drobne wyżłobienia na jego powierzchni. Przez chwilę odniosła wrażenia jakby zatapiała się w świetlistej cieczy, po czym pokiwałą głową chcac ukryć zaskoczenie i dając tym samym do zrozumienia, że pora ruszać w drogę.
- Dziękuję ci bardzo, pani! - Argeus ponownie się skłonił. |
| |