Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2018, 15:14   #13
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Barman trochę krzywo patrzył na Tomiego, ale piwo sprzedał. O’Connor znalazł sobie miejsce pod ściana tak, że widział odpowiednią część baru. Piwo było niezłe. Jakieś lokalne. Gdzieś w połowie kufla wyszedł jeden z kolesi, prowadził pod ramię dziewczynę, którą widział wcześniej Tommy. Miała czarne zacieki wokół oczu, minęli Tommiego i wyszli.
Dwa łyki później do baru podszedł Mariano i rzucił na blat zwitek banknotów. Nawet nie patrząc czy barman je weźmie, ruszył do wyjścia zakładając kapelusz i prochowiec. Dwaj jego ochroniarze szli pół kroku za nim zakładając kurtki, minęli Tommiego nie zaszczycając go spojrzeniem. Przy korytarzyku prowadzącym do wyjścia na chwilę się zablokowali z jakimś facetem.
- Gdzie z łapami, kurwa- warknął przepchnięty przez ochroniarza facet. - Pieprzone goryle.
Mamrocząc coś jeszcze pod nosem ruszył do baru. Tommy zamarł, koleś był podobny do tamtego faceta z feralnego wieczoru. Bardzo podobny.


Czekający w zaułku Frank zobaczył wychodzącą parę. Kobieta miała rozmazany od płaczu makijaż. Facet pchnął ją w kierunku drzwi pasażera zużytego dodga. Sam wsiadł za kierownicę, ledwie dziewczyna wsiadła ruszył z piskiem opon i po paru sekundach znikł za rogiem.

Ostrzeżony kolejnym smsem ujrzał charakterystyczny kapelusz Mariano, i jego dwa cienie. Wyszli z klubu. Mariano postawił kołnierz prochowca i z rękami w kieszeniach ruszył w kierunku zaułka Franko. A raczej zaparkowanego parę kroków dalej samochodu. Jego przyboczni wcisnąwszy szyje w ramiona ruszyli za nim.


Psy momentalnie porzuciły przeciwników i skoczyły w mrok. Sullivan błyskawicznie wycelował i ściągnął spust. Dłoń z pistoletem zniknęła w krwawym rozbryzgu. Zbir zawył i łapiąc się za przedramię padł na kolana. Pozostała dwójka zamarła wpatrując się w Sullivana. Smużka dymu z lufy powoli rozpływała się w mroku. Postrzelony centymetr po centymetrze zwalił się na bok tracąc błyskawicznie krew.


Masakryczne rzuty
Pierwszy rzut na strzelanie 2! (po uwzględnieniu modyfikatorów). A z kości figury 20
A potem za dmg tylko 19. 3 rany z miejsca. Zmień chłopie amunicję

 
Mike jest offline