Wiekowe, zabite dechami drzwi mogły jeszcze oprzeć się wielu kopniakom, ale nie były w stanie przeżyć prawdziwego kopa. Być może solidne, niezbyt smukłe nóżki orków nie zostały stworzone z myślą o cichym jak wietrzyk biegu, czy dalekich skokach pełnych gracji. Ale kopać pot potrafią miażdżąco. Na co komu zwiady i rozpoznanie terenu, czy poszukiwanie pułapek, skoro ma się takie nogi? Drzwi wraz z połową futryny i kawałkiem ściany z hukiem wleciały do środka i rąbnęły na podłogę, wzniecając w powietrze kłęby siwego kurzu. Waszym oczom ukazało się stosunkowo niewielkie pomieszczenie. Co od razu rzuciło się w oczy, to brak okien oraz dziwne ślady na ścianach w kilku miejscach. Jakby ktoś drapał, czy próbował wyrwać, wykopać dziurę w ścianach . Kolejną rzeczą były kości. Dość sporo kości, część w kącie na stosie. Kościotrupy z resztkami przeżartych czasem ubrań, na podłodze, na resztkach łóżka. Wszystkie były naprawdę małymi kościotrupami, szczątkami dzieci. Resztki dziecięcych ubrań. Jakiś zakurzony drewniany konik na podłodze. W sumie dlaczego drzwi był zabite dechami od strony korytarza? Echo poniosło korytarzem dziwne odgłosy, jakby odgłos kilku szybkich, a potem kilku wolnych kroków, gdzieś z piętra wyżej.
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |