Franko wiedział, że mrok daje mu przewagę naciągnął kaptur na mocniej na głowę. On ich widział jak w dzień. Oni w tej ciemności go nie zobaczą. Ruszył powoli do przodu.
Gdyby tylko miał coś, co zainteresowało by Mariano. Może dałoby się to załatwić bez użycia siły. Zacisnął pięści z przyzwyczajenia nabrał powietrza w płuca. Jedynie zaskoczenie może działać na jego korzyść… MERDE! - zaklął w myślach i podjął kolejną głupią decyzję w życiu. Miał tylko nadzieję, że było to tego warte...
Wypadł z zaułka niczym sam diabeł. Niemal jednym potężnym susem dopadł zbliżających się mężczyzn i sierpowym zaatakował jednego z dryblasów alfonasa. Nie oszczędzał siły musiał jednym ciosem go wyeliminować. Miał tylko nadzieję, że go nie zabije. Ustawił się tak by mieć w zasięgu mariano wykorzystał impet uderzenia zwinął się i kopnął Alfonsa w brzuch.
Nie chciał tego... Nie chciał ich zabijać. Ale takie gnidy jak te czasem nie pozostawiają wyboru.
Ostatnio edytowane przez Fenrir__ : 27-11-2018 o 17:52.
Powód: Dodatkowe uwagi w spolierze