WÄ…tek: X-COM
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2018, 21:19   #50
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację

Noż kurwa by to.

Uniósł ręce do góry starając się jedną dłonią przysłonić oczy i twarz. Wolał nie ryzykować dłuższego gadania do zestawu komunikacyjnego, ale przez zęby wymamrotał coś co z daleka i przy szczekaniu psa mogło wyglądać na przekleństwo.

- Dwóch cieciów i pies. - poszło od Hateemelsona w eter.

Ujadający pies wkurwiał niemiłosiernie, a dwóch ochroniarzy przypomniało mu jego utarczki z Nowojorczykami. Kutasy w mundurkach i pelerynkach. Jego gang nie raz opędzlowywał magazyny zarozumialców z elektroniki, więc tym bardziej gula mu skakała na widok tych tutaj. Ale to były stare dzieje. Teraz miał nowych towarzyszy i bardziej egzaltowane cele w życiu.

Co dalej robić? Co dalej robić?

Spławić dziadów. Albo poczekać aż zajadą kumple i wtedy się panów załatwi ręcznie. Obawiał się tylko pełnej rewizji. Toporek i pistolet schował głęboko w ubraniu, ale w torbie miał narzędzia i podręczny skaner techniczny.
Trzeba zachować zimną krew.
ZimnÄ… jak skandynawski wicher.

- Można nie po oczach? - rzucił Jarl - Czekam tu sobie na swoją dziewuchę.

Blondyn skrzywił się przy dalszym szczekaniu cholernego psa.

- Na dziewuchę, co? Romantyczne miejsce sobie wybrałeś na spotkanie. - zgryźliwie odparł jeden ze strażników.

- Ma zazdrosnego brata. Pojeb jeden. - odparł Jarl - Wypytuje się, śledzi ją, holo jej przegląda. Przez palanta musimy się czaić jak jakieś smarkacze i umawiać w ustronnych miejscach... A w ryj mu nie dam przecież, jeszcze się luba obrazi.

Hateemelson zdał sobie nagle sprawę, że pies musiał go wyczuć bo na dworze było mokro i jedyne co dało się wyczuć to zapachy z wnętrza magazynu. To takie poboczne olśnienie dało mu pomysł na jakiś preparat, który można by zamówić w biolabie, aby zwiększyć skuteczność sprzętu maskującego. Niestety nie miał teraz czasu kontemplować dalej tego pomysłu.

- Nie wiedziałem, że to nadzorowany teren. Pójdę gdzie indziej skoro trzeba.

Walenie głupa nie podobało mu się, ale historyjka jednej z jego młodzieńczych miłości była zawsze na propsie. Niestety nie wszyscy ją łykali.
 
Stalowy jest offline