Limhandil czym dłużej słuchał tym bardziej był przekonany, że ludzie są co najmniej pokręcenia chaos jest im potrzebny jak tlen. No może nie ten z północy, ale jednak.
Elf nie odzywał się i słuchał w ciszy tylko obserwując trakt. Nie podobało mu się, że jego kompani mają takie trudy za sobą. W sumie dzięki tym informacją sam Limhandil dowiedział się co może ich czekać. W końcu przystawał do tej grupy i problemy jednego są problemami wszystkich.
- Ciekawe ile w tym prawdy a ile dla uszu Inkwizytora.- Wyszeptał do jadącego obok Reinmara.