Franko korzystając z pochylonej pozycji kopnął kolanem opartego o ścianę. Wybijając mu z płuc powietrze. Od siły ciosu głowa alfonsa poleciała do tyłu i uderzyła w ścianę.
- Jak pytam jaką robotę odpowiadaj pełnym zdaniem... - Warczał przez zęby Franko. Wiedział, że niema wiele czasu, zaraz ludzie zobaczą efekty jego działań. Wezwą policję albo ochroniarzy z klubu.
Swoją drogą dlaczego jeszcze ich niema, z klubu przecież widać ulicę... Zaczynał się martwić o chłopaka... Co młody wymyślił, czemu chciał tam zostać?... Franko miał nadzieję, że nie postanowił odwracać ich uwagi w głupi sposób. |