Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2018, 17:57   #210
waydack
 
waydack's Avatar
 
Reputacja: 1 waydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputację
Vermin do każdego starał się podchodzić z sercem. Gdy o kimś pomyślał źle, robiło mu się wstyd, lecz czasem paskudne myśli jak wzburzony potok zalewały głowę i nie mógł tego w żaden sposób zatrzymać. Tak się stało gdy odwiedził go Dieter i opowiedział o wyprawie, którą organizuje Acierno. Szczurołap na sam dźwięk imienia szlachcica reagował ze wstrętem. Nie znosił Acierno całym sercem, nienawidził go i szczerze nim gardził a gdy patrzył na jego arystokratyczną gębę miał ochotę pięściami zmazać mu zawadiacki uśmieszek z twarzy. Przyczyną urazy mogły być plotki, że paniczyk robił sobie wielkie nadzieje w stosunku do Adelaidy. Vermin, sierota znaleziony w górach, szczurołap bez grosza przy duszy, gołodupiec mieszkający w baraku żaden w sposób nie mógł się z nim równać. Gdy więc usłyszał, że Acierno chce pomścić hańbę hrabiego poczuł złość i zazdrość, że sam nie wpadł na podobny pomysł. Gdyby to on ujął tych łobuzów, gdyby to on okazał się bohaterem…
Początkowo chciał Dieterowi odmówić, a Acierno przekazać by pocałował go w dupę. Ale zdał sobie sprawę, że łowczy ma rację. Że schwytanie Konrada von Eisenstandt to być może jedyna okazja, by Drago został ułaskawiony i oczyszczony z zarzutów. Już rankiem, gdy dziewczyna z lasu oskarżyła jego przyjaciela o zdradę, myślał o Konradzie i o tym jak go znaleźć, ale z czasem jego entuzjazm osłabł. Nie był bohaterem i nie mógł się równać z kimś takim jak bękart hrabiego. A jednak jeśli istniała szansa, że Drago odzyska wolność, musiał spróbować.
- Zgo…da – odparł z trudem wypowiadając słowo. Wciąż nie przyzwyczaił się do brzmienia swojego głosu, Dieter pewnie też był zaskoczony gdy usłyszał jak z ust niemowy wychodzą sylaby.
Tego dnia nie czuł się najlepiej i nie chodziło nawet o wizytę łowcy i tego co planował Acierno. Coś wisiało w powietrzu. Verminowi to uczucie kojarzyło się wybudzeniem z okropnego koszmaru. Gdy człowiek wie, że nie śpi , ale zastanawia się co jest prawdą a co kłamstwem a nocne zwidy dalej prześladują go na jawie. Powinien się cieszyć, że przez najbliższe dni znów będzie miał ręce pełne roboty ze szczurami, a jednak złe przeczucia nie opuszczały go przez cały dzień. Był zmęczony, więc wieczorem położyć się wcześniej.
Wczesnym rankiem, wraz z świtaniem pojawił się w umówionym miejscu, przy słupie ogłoszeniowym.
 
waydack jest offline