Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2018, 20:52   #55
Gryf
 
Gryf's Avatar
 
Reputacja: 1 Gryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputację
Tito & Javier

Profesjonaliści. Najpewniej oddziały szturmowe Sinoala... może Zetas.. w zasadzie w tej chwili nie miało to znaczenia. Zadarli ze złym gangiem.

Tito opuszczając swój kąt złapał jeszcze butelkę z medycznym spirytusem i kawałek bandaża. Najszybciej jak umiał rzucił się w stronę szafki z bronią. Mógł to, kurwa, przewidzieć, dowodził gniazdem pod nieobecność Psa, który najpewniej właśnie ich wystawił. Powinien był odesłać kurwy do domu, kazać wszystkim uzbroić się po zęby i czekać w pogotowiu. Kurwa jego w dupę pierdolona mać.

Robisz się stary. Stary, rozlazły, nieostrożny idiota.

Złapał jedną z masywnych MP5tek wraz z dodatkowym magazynkiem. Upewnił się że jest sprawna. Następnie zatknął bandaż w butlece. Rozejrzał się za Javierem.

Dostrzegł go dopiero ostrożnie wyglądając zza rogu górującej nad salonem antresoli. Orozco był tam na dole, kulił się schowany za kanapą, od strony wyjścia na ogród. Ekran jego stojącego na stole laptopa stanowił teraz, poza błyskami wystrzałów oraz słabym blaskiem latarni na ulicy, jedyne źródło światła. Xavi w dłoni ściskał kurczowo pistolet, ale nie strzelał. Mierzył tylko w kierunku z którego mogli nadejść napastnicy, kiedy wejdą do środka. Na razie salon demolowały tylko wlatujące przez okna kule.

Młody jeszcze żył, to już coś. Tuż przed wstąpieniem w strefę wojny Alvarez machinalnie się przeżegnał i w tej samej sekundzie uświadomił sobie, że w zasadzie ma do kogo się pomodlić.

- No dobra, Wężowaty, el Diablo, Elsombre, czy jak ci na imię ty w dupę wężami pierdolony indiańcu. W twoje imię skurwysynu! - wymamrotał Tito i ruszył do ataku.
 
__________________
Show must go on!
Gryf jest offline