Wróbel może nie był orłem, więc latać nie potrafił, ale przeskoczenie murku czy wspięcie się po ścianie nie było dla niego problemem. Wyglądało na to, że ktoś chciał mu dać coś do zrozumienia. Pytaniem było, co takiego. I kto...
Parkour zwinnego i gibkiego pirata miał jeden cel - zniknąć z oczu szpiclom. I tym, których zauważył i tym, których przegapił. A potem obserwacja tych pierwszych z dachów, by zobaczyć co zrobią i z kim się spotkają.