Słuchając przemówienia Garretta, nie odzywała się, zdając się na inteligencję człowieka. Mówił nawet z sensem, co ją trochę zdziwiło. Chociaż z jego poprzednich wypowiedzi wnioskowała, że raczej przekonywałby ich do misji, a nie straszy raportem składanym Imperatorowi, to i tak jego słowa chyba dotarły do strażników.
Według niej gniew Andorotha, był nieuzasadniony, przecież on w końcu był niezdechłym, ale jak Rethzenrt groził Garrettowi, postanowiła przemówić mu o rozumu:
- Rethzenrt! My jesteśmy drużyną! Może lubić to trochę za dużo, ale powinniśmy się przynajmniej tolerować, a nie na każdym kroku mówisz mu, że trafi do twoich legionów. Jeśli nie stać cię na to, by mówić co innego, to może po prostu siedź cicho? - teraz elfka zwróciła się do człowieka - A ty naprawdę musisz każdemu udowadniać, jaki to jesteś dzielny i że się nikogo i niczego nie boisz? To się robi naprawdę nieprzyjemnie, jak się ciągle kłócicie. Czy po to wyruszyliście na wyprawę, by ciągle się spierać? Chyba nie...
__________________ "Wielu spośród żyjących zasługuje na śmierć. A niejeden z tych, którzy odeszli, zasługuje na życie. Czy możesz ich nim obdarzyć?"
J.R.R. Tolkien |