Valten uniósł brwi zaskoczony i zamrugał dwukrotnie. Potem otworzył usta i mrugnął ponownie.
- Ja, eee... Dobrze - stwierdził w końcu.
Posiłek z pewnością mu nie zaszkodzi, bo jabłko ciężko nazwać obiadem. A może i dowie się nieco na temat zamtuza? Ale postanowił spytać o to właścicielkę, nie właściciela. I dopiero po wieczerzy. I w sumie nie o zamtuz będzie pytał, ale o tę kobietę. Może nie będą tak krzywo na niego patrzyli?