Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2018, 20:47   #238
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Trzymany w sękatych łapskach krasnoluda garłacz wypalił wypluwając z siebie kłęby dymu, kilka ołowianych kul oraz garść Detlefowego srebra. Sierściuch już chwilę wcześniej zebrał baty od Barona i Galeba, ale dopiero poszatkowany srebrnym ładunkiem dawał pewność, że więcej nie wstanie.
- Ha! - Thorvaldsson podsumował zdarzenie i jakby nic się nie stało zawrócił w kierunku obozowiska. Detlef jakoś nigdy nie ufał wilkom i wilkopodobnemu tałatajstwu, więc dla niego dobry sierściuch to był martwy sierściuch. Ten spełniał to wymaganie, można by rzec, idealnie.

Starucha nie żyła. Sierściuch też. Być może dziewka się znajdzie, więc będą mieli zagwozdkę, co z nią zrobić. Thorvaldsson nic do niej nie miał, ale to był ludzki szczeniak, więc nie zamierzał jej niańczyć i odprowadzać nie wiadomo dokąd. Zostawiona sama sobie najpewniej zginie prędzej, czy później. Odstawiona do najbliższego ludzkiego osiedla w najlepszym razie skończy jako darmowa służba w gospodarstwie, a kto wie, czy do końca życia (rychłego zapewne) nie będzie na strawę i kąt do spania zarabiać własnym ciałem. Świat nie był przyjemnym miejscem dla osieroconych dzieciaków.
- Kurwa... - mruknął przeładowując samopał.

Wyglądało na to, że wmieszali się w coś o czym jak zwykle nie mieli pojęcia, ale w efekcie spierdolili małej życie. I mimo buńczucznych zapowiedzi, że nie będzie się w to mieszał, coś gdzieś z tyłu głowy nie pozwalało mu przejść wobec losu tej dziewki obojętnie. Na tę chwilę jednak postanowił obserwować, jak na całą sytuację zareaguje sierżant i pozostali.

Ciekawy był też, czy wobec zgonu właścicielki będą nocować wewnątrz chaty, czy jednak tu, gdzie teraz. Z pewnością trzeba było zadbać o warty.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline