- Wilk nie żyje. - rzekł krasnolud ponuro - Wracajmy. Wezmę ją. Pójdź przodem, Bert. Powiesz czy reszta posprzątała, lepiej aby dziewczyna tego nie oglądała.
Galeb przejął Kapturka od niziołka, przytulił ją do siebie i zaczął prowadzić w stronę domku. Zanim wkroczą na polanę gdzie się znajduje, nałoży dziewczynie jej kaptur na głowę i weźmie ją na ręce, aby nie dać jej możliwości rozejrzeć się - nie daj Bogowie Przodkowie zobaczy swoją babkę.
Potem zaniesie ją do chatki, ułoży w łóżku, a sam siądzie gdzieś w kącie izby, aby jej popilnować.
Czy raczej usnąć biorąc pod uwagę męczący dzień jaki wszyscy mieli za sobą. |