Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-12-2018, 10:47   #127
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację

Coruja była troszeczkę przytłoczona taką ilością ludzi w jednym miejscu. Podróżując samemu po lesie elf odzwyczajał się od zgiełku tłumu. Niemniej zawsze było w tym szumie i rozgardiaszu coś hipnotycznego, co przyciągało Mała Sowę do takich miejsc. Nawet zapach niedomytych ludzi nie przeszkadzał jej w końcu niektóre zapachy lasu jak rozkładająca się padlina pachniały podobnie.

Elfka mimo tłoku i ścisku znalazła jakieś miejsce siedzące w rogu sali skąd miała też widok na wejście sali. Swój łuk i kołczan ozdobiony elfickimi symbolami jej klanu odstawiła w kąt, ściągnęła pelerynę i zawiesiła ją na krzesle. Po zdjęciu wierzchniego odzienia jej elfickość była bardzo widoczna choć bywalcy byli zbyt zajęci robieniem zakładów by zwracać na takie szczegóły uwagę. Niemniej kto poświęcił chwile by się przyjrzeć nowo mógł wpatrzeć się w jej młoda, przyjemna twarz, z prostym noskiem, wąskimi ustami i zarumienionymi policzkami. Jej ciemne długie blond włosy butnie wysypywały się z zaplecionych jakiś czas temu warkoczy i uwiązań rzemykiem. A jej fioletowe oczy odpowiadały na ciekawskie spojrzenia. Ubrana była w biała wełnianą koszulę na która nałożony był skórzany kaftan, przypominający gorsety noszone przez ludzkie awanturniczki, miał doszyte skórzane rękawy i był w kolorze ciemnej torfowej ziemi. Grupy pas do którego był przyczepiony miecz zwisał przewieszony krzywo na biodrze, ciemne spodnie przylegające do nóg i skórzane oplatywane buty się gające za łydki.

Coruja miała już prosić o coś do jedzenia karczmarza kiedy do karczmy wszedł jej pobratymiec. Jego białe włosy sprawiały, że dość mocno wystawał z tłumu. Mała sowa rozpoznała w nim łowce, albo kogoś kto przynajmniej kiedyś mógł być łowcą klanu. Choć elfka nie widziała z miejsca w którym siedziała żadnych znaków mówiących do jakiego klanu mógł należeć drugi elf. “Może nie należ do klanu, moze to wygnaniec. To by tłumaczyło jego obecność w ludzkiej siedzibie. Choć Ja wygnańcem nie jestem a też czasem zachodzę do ludzkich siedzib.”

Mała Sowa już chciała podejść i przywitać się by móc znowu ułsyszeć akcent wytęsknionego eltharin którym z braku rozmówcy mówiła do siebie albo do lasu, gdy człowiek zbierający zakłady zaczepił elfa próbując go wciągnąć w zawody w siłowaniu się na rękę.
 

Ostatnio edytowane przez Obca : 05-12-2018 o 20:19.
Obca jest offline