- Wiem co Masters kazał zrobić - odparł Pym -
Tylko nie wiem co wy tu wyprawiacie. Tylko, nie mówicie że wyszkolona grupa musiała skatować dziewczynę by ją zatrzymać. Porozmawiamy o tym potem. Teraz odprowadźcie ja do aresztu. Bez incydentów. - zaakcentował ostatnie słowa.
-
Żandarmi się tym zajmą - usłyszeli głos Mastersa wchodzącego z czterema żołnierzami.
- SHIELD już wie, są w drodze. Dobrze, że udało się wam ją schwytać. - Taskmaster nie skomentował wyglądu Sandy. Widać miał mniej wrażliwa duszę.
- Chwilowo macie wolne... ale jesteście na służbie do odwołania. Mamy stan wyjątkowy. Zjedzcie coś, odpocznijcie, ale miejcie komunikatory i sprzęt przy sobie.