Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-07-2007, 22:31   #108
Brat Razjel
 
Reputacja: 0 Brat Razjel może tylko marzyć o lepszym jutrze
Troszkę wami porzucało gdy Turand pastwił się nad drążkami sterowania chimery. Usłyszeliście nawet jak gałęzie i chaszcze ocierają się o pancerz. Ale czy pasażer na gapę spadł? Ciężko powiedzieć, ogólnie w środku pojazdu jest głośno.

Cain przypomniał sobie o torbie z granatami i amunicją jaką zebrał z pola walki nim zaczęła się następna zadymka. Granatów siedem, całkiem nieźle. Amunicji też pod dostatkiem. Jeden z granatów zaintrygował żołnierza, widział coś takiego tylko na poligonie na Valhalli. Był to granat obronny... rzuca się takie coś i chodu do okopu, bo jak zrobi BUM! to w promieniu 100m wszystko ma spotkanie pierwszego stopnia z gradem odłamków. A wygląda jak zwykły granat.

Kułuszkin chwilę studiował mapy. Kartografia nigdy nie była mocną stroną sierżanta. Ale tu chyba jest jakaś taka ładna dolinka niezalesiona, potem 80km na północ wzdłuż linii bagien i jak Imperator pozwoli dojadą na inną drogę. Jeśli dobrze oszacował to nad ranem moglibyście dotrzeć do Nowego León. Pozostają tylko cztery godziny jazdy przez las, a powoli zaczyna się ściemniać. Pomaszerował na wieżę, mijając rannego Allana.

Turand powoli przestawał widzieć co ma przed pojazdem. W lesie zmierzch przychodzi tak szybko. Z ciekawością i dozą niepokoju spojrzał na przycisk włączający reflektory.

Arrizem usiadł pod apteczką by zmienić opatrunek. Chwilę później przysiadł się Igor pomóc z bandażami - jego ręce mniej się trzęsły, w końcu to nie on dostał w nogę. Radio, które znajduje się zaraz obok apteczki, zatrzeszczało.

- <szum> <pauza> <szum>.... Her... <szum> .... <pisk> ... się! <szum> ... spotk.. w ... pun... dwan... e i trzy.... inut przez pię...ście i .... minut! - Radio umilkło nagle tak jak się odezwało.

Głos należał do kobiety. W pewien sposób miękki, chociaż stanowczy i mocny.
 
__________________
War. War never changes. Since the damn of human kind, when our ancestors first discovered the killing power of rock and bone, blood has been spilled in the name of everything, from God to justice to simple, psychotic rage. But war never changes!
Brat Razjel jest offline