- Ki cholera! - Zaklął Ryś po tym jak uciekli już przed drewnianą kukłą. - A by go korniki wpierdoliły. Jakbyśmy tylko mieli więcej siekier. No ale co tam wyszperałeś Camdenie? Wyciągnij ostrze. Wygląda na niezłe cacko. - Zainteresował się znaleziskiem.
Kiedy okrągły pokój obrócił się ponownie, Ryś podszedł do końca korytarza wiodącego w stronę mostu i wyjrzał w otwierającą się przed nim grotę. - By to jasny chuj... - Skomentował rozglądając się. - Czy ta wróżka czasem nie mówiła, że pod ziemią za jeziorem? Chyba jesteśmy blisko. Ktoś w ogóle ma pomysł czym jest to oko? Bo raczej nie jest to wielka, unosząca się w powietrzu gała. - Stuknął włócznią w drewnianą konstrukcję starając się ocenić jej stan. Jednak ku jego zdziwieniu, drzewce broni przeleciało przez most jakby go tam w ogóle nie było. Ryś o mało nie zachwiał się kiedy włócznia nie znalazła oparcia. - A to ci cholera! Iluzja? Dobrze, że nie próbowałem tam wleźć. No i już chciałem wysłać kogoś z tarczą przodem... Czyli, że trzeba schodzić, bo nic innego nie widać na naszym poziomie, racja? - Zapytał się towarzyszy, ponownie omiatając spojrzeniem okolicę. Następnie podniósł mały kamyk pałętający się pod nogami i rzucił nim w dół, nasłuchując dźwięku uderzenia.
__________________ Our sugar is Yours, friend.
Ostatnio edytowane przez Cattus : 08-12-2018 o 17:15.
|