Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-07-2007, 22:57   #109
Extremal
 
Extremal's Avatar
 
Reputacja: 1 Extremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemu
-Czy moglbys do kurwy nedzy na przyszlosc pozostawic swoje watpliwosci moralne POZA polem walki i wykonywac rozkazy a nie narazac caly oddzial na niebezpieczenstwo?

WIedziałem iż prędzej czy później ktoś będzie musiał mniej lub bardziej bezpośrednio wyperswadoać owe zdarzenie, postanowiłem przemilczeć, nie tłumaczyć swojego zachowania, pewnie i tak by mnie nie zrozumieli i jeszcze bardziej zepchnęli w bok mówiąc iż jestem żołnierzem z powołania, dla którego każde życie ludzkie jest najcenniejszą wartością, jeśli bym odrazu oddał serię strzału, nawet ostrzegawczą to nie miałbym pewności czy bym nie zrobił komuś krzywdy przypadkowej, las i duża odlgełość uniemożliwiły mi sprawne ostrzeżenie. Przecież tam były dzieci... Ale teraz już wiem że nie cofnę się przed niczym by wyplenić owe plugastwo z powierzchni ziemi.
Jeśli są to prawdziwi Genokradzi, to musimy za wszelką cenę ostrzec dowództwo, zanim świadomość ich nie zwoła całego roju... wtedy będzie tu prawdziwe piekło.

"-Cain, obiecuję że więcej nie zawacham się"-Dodałem od znużenia, by mieli pewność iż można mi ufać, nim zacząłem opatrywać sobie nogę dosiadł się obok mnie Igor, który wydawał mi się najbardziej przychylny z wszystkich niedobitków...Starał opatrzeć mi się nogę, zdawało się że szło mu to lepiej niźli mnie, więc dałem mu wolną rękę.
W międzyczasie usłyszałem jak Turand przejeżdża między jakimiś gęstwinami gdyż było słychać drapanie drzew o karoserię naszego transportera...Zmierzch nastał nie miałem pojęcia czy to nie jest dalej przyczepione do naszego pojazdu strach potęgowała ciemność i ten dziwny komunikat wydany na naszej strzeżonej linii radiowej:

- <szum> <pauza> <szum>.... Her... <szum> .... <pisk> ... się! <szum> ... spotk.. w ... pun... dwan... e i trzy.... inut przez pię...ście i .... minut!


"Hmmm wyglądało jakby ktoś nadał komunikat, jakaś laska miałą wyraźnie sporo zakłóceń, Her- może Hermel?.... się...spotk-Musimy się spotkać?"-Zacząłem składać pojedyńcze z pozoru niezwiazane z sobą sylaby w jedną klarowną wiadomość: "-W punktcie...Podaje nam koordynacje!!-dwan... e i trzy.... inut przez pię...ście i .... minut-Dwanaście i trzy-dzieści/naście minuty przez piętnaście... ileś minut"-Nie byłem w stanie skojarzyć wszystkich najważniejszych szmerów dotyczących szczegółów kordów.

"Sierżancie, spójrzcie na mapie co się znajduje na azymutach dwanaście i piętnaście, szerokość musimy sami ustalić. Może jest to siostra miłosierdzia która usiłuje się z nami skontaktować i powiedzieć że Inkwizytor żyje, albo jest to kolejna sztuczka Genokradów.... "-Starałem się nadrobić stracony wizerunek w oczach żołnierzy, próbując zrozumieć nadaną nam wiadomość, samemu jednak nie zaprzestałem poszukiwań. Chwyciłem radio i zacząłem wyszukiwać kanału... może uda się wznowić łączność.
 
__________________
Jednogłośną decyzją prof. biskupa Fiodora Aleksandrowicza Jelcyna, dyrektora Instytutu Badań Nad Czarami i Magią w Sankt Petersburgu nie stwierdzono w naszych sesjach błędów logicznych.
"Dwóch pancernych i Kotecek"

Ostatnio edytowane przez Extremal : 18-07-2007 o 23:27.
Extremal jest offline