Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-12-2018, 12:17   #5
Czudak
 
Czudak's Avatar
 
Reputacja: 1 Czudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumny
"Do końca najbliższego miesiąca" jest poważnym niedomówieniem. Chyba, że przez "do końca miesiąca" nasza pani rozumuje koniec swojego żywota. W każdym bądź razie, żadnych adresów nadawca nigdzie nie zostawił, więc można nazwać go tajemniczym.

- No chyba nie. To cisza znika gdy ją nazwiesz - zapytał jakiś głos, który dochodził jakby z głośnika, który lata świetności ma już za sobą, pełen statycznego szumu. Ale zanim ktoś zapyta, to ten głos odezwał się dziewczynie wewnątrz głowy, i na pewno nie pochodził z jakiegoś źródła z zewnątrz.

- Widzę, że mamy tutaj prawdziwy gejzer intelektu, więc może pomińmy sekcję z zagadkami, nawet mimo tego iż to oczywisty mocny punkt twojej persony - teraz do niecodziennego głosu dołączyło coś jeszcze bardziej nietuzinkowego.

Jakaś półprzeźroczysta postać, z grubsza wyglądająca na humanoida, a z szeregiem losowych ciągów znaków i glifów nie z tej rzeczywistości, przewijających się w górę, w dół, i na boki jej formy, właśnie wyłoniła się z klejnotu.

- Nie ruszaj się, OK? Minęło mnóstwo czasu od mojej ostatniej konwersji 3D, a nie chcę czegoś z ciebie źle zapisać - wraz z tymi słowami, z widma wystrzelił rząd macek, które błyskawicznie wtopiły się w naszą protagonistkę.

Powiedzieć, że to co stało się zaraz potem, że boli, to jak powiedzieć, że skok z wysokości 10 kilometrów można przeżyć bez spadochronu i specjalnego kombinezonu. Inaczej mówiąc: kłamać. Przytłaczające kolaże barw, emocji, obrazów, doświadczeń, plus rozdzierania umysłu i ciała na poziomie kwarków wyłączyły ją z gry na nie wiadomo jak długi czas, podczas którego świat rzeczywisty przestał istnieć. Jako że nie jest to sesja w kategorii "Horror", oszczędzimy sobie szczegółowego opisu i przyjmiemy, że to dostarczyło cierpienia jakiego nie doświadczyła przez całość swojej dotychczasowej egzystencji. Dopiero po 60 sekundach (albo całej wieczność; jej wybór) zmysły pozwoliły jej percypować otoczenie.

A jej teraźniejsza sytuacja jest co najmniej porażająca. Mianowicie, to ona teraz jest takim półprzeźroczystym "duszkiem" bez nóg jak u dżina, unoszącym się w powietrzu, a słabo przypominającym jej poprzednią siebie... "eksterioryzacja", czy jak to tam zwą wyznawcy New Age to pierwsze co może przyjść na myśl.

Zero poczucia cielesności, a to może być powiązane z faktem, że tam gdzie ona poprzednio się fizycznie znajdowała, stał Adonis do kwadratu, czyli absolutnie najprzystojniejszy mężczyzna w Układzie Słonecznym, a pewnie i przyległych. Wszystko w nim krzyczało "perfekcja" (przynajmniej na zewnątrz), a właśnie teraz ten jegomość był zajęty dopasowywaniem spinek do mankietów garnituru.

- Jak myślisz? Nie jest to zbyt oficjalnie? Lepiej czułbym się w zbroi albo szatach kapłańskich, ale jeśli to jest najlepszy strój dla mężczyzny w tych czasach, to chyba jakoś to przeboleję - filuterny głos jak miód, skierowany w stronę widma-dziewczyny był odrobinę niepewny tego ubioru. - Zachowujesz się jakbyś po raz pierwszy doświadczyła kompresji swojej psyche. Pożyczyłem sobie twoje dane fizyczne i przerobiłem na podstawie tego co zobaczyłem w twoim umyśle, to prawda, ale mogłabyś chociaż kiwnąć głową, czy mruknąć?
 
Czudak jest offline