Lunie zrobiło się kapkę wstyd za zachowanie pobratymców, bo jak świat światem niziołki słynęły z gościnności. Ale wiadomo co to się porobiło przez to czarodziejskie wożenie księżniczki wte i wewte? Może nadmiar magiczności w powietrzu rzucił się im na głowy?
Starając się nie wgapiać w Nocnego Niziołka, bo śmiech ją brał, położyła dłoń na sercu i trzy razy wydeklamowała z emfazą:
Po trzykroć wyrzekam się NIEGO!