Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-12-2018, 23:15   #130
Loucipher
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Loucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Micas Zobacz post
Był tylko jeden niewielki zgrzyt: głowy eksplodujące po trafieniu kulą .32cal. To nie ten kaliber.
Zgaduję, że do mnie piłeś. No cóż, uznałem, że te procenty, co je mam w karcie, predestynują mnie raz na jakiś czas do krytyka
(Nie, nie sugerowałem się F3 Jeśli już o tym mówimy: cały problem z realizmem leży w tym, że w F3 dwie zupełnie różne bronie - karabin myśliwski i rewolwer .32 - zasilane są tą samą amunicją, co w ogóle nie powinno mieć miejsca. No, chyba, że uznamy, że amunicja .32 z F3 to z grubsza odpowiednik tej sztuki, bo do niej był i rewolwer, i karabin. Ale to tak poza konkursem).
Cytat:
Napisał Micas Zobacz post
Pytania?
Tak.
1. Czy odległość z Overlook (powiedzmy, okolice "wiszącej" ciężarówki) do zacumowanych przy przystani łodzi oraz warunki oświetleniowe umożliwiają prowadzenie celnego ognia do obsady broni pokładowych? W komentach piszesz, że molo (a więc rozumiem, że również łodzie) oświetlone jest kierunkową lampą. Zakładam zatem, że cele na statku widać, ale proszę o potwierdzenie lub korektę.
2. Jak jest z widocznością Overlooku z pokładu statków? Czy strzelec (przykładowo) na dachu nadbudówki ma Overlook jak na patelni, czy jest raczej niżej? Krótko: kto nad kim ma przewagę wysokości?
3. Jeżeli strzelcy z nadbudówek kryją ogniem podstawę Overlook, jakie są możliwości wejścia na dach domku, położenia się na dachu w taki sposób, aby zminimalizować ekspozycję sylwetki i celowania do wrogów obsadzających cekaemy i działa pokładowe?

W skrócie - plan jest taki: MJ bierze Wilsona, zajmują chociaż minimalnie osłonięte przed ogniem z łodzi stanowiska strzeleckie i sieką z długiej broni po frajerach z Legionu obsadzających zespołówki, za wszelką cenę starając się nie dopuścić, aby któraś za długo strzelała. Jak mawiał generał Nathan Bedford Forrest:
Cytat:
The way to whip an enemy is to git ’em skeered, and then keep the skeer on ’em.
Żeby nie było... moje działania wpisują się zarówno w osłonę planu Keya (abordaż jednej z jednostek), jak i White'a (podpłynięcie do jednej z łódek i wysadzenie jej miną z moździerzowych pocisków)... a prawdopodobnie również pozostałych, w tym sanitariuszy uwięzionych w lazarecie oraz Lucky'ego i Harrisa dociśniętych do skarpy. Jeśli nie zdejmiemy cekaemów, każdy próbujący zwiewać przed hordą zadrutowanych żywych granatów dostanie się pod ich ogień... a kto nie zwieje, ten będzie zdmuchnięty. Tak czy owak, moim zdaniem zatoczka za chwilę będzie gigantyczną kopalnią hamburgerów. Kto nie kombinuje, jak zatopić łódkę, lepiej niech szybko kombinuje, jak zabrać stamtąd cztery litery Taka przyjacielska rada... żeby za chwilę drużyna B nie stała się "cmentarzyskiem B"
 
__________________
Mam dość ludzi tak szczelnie zawiniętych we własną zajebistość, że zza krawędzi rulonu nie dostrzegają innych ludzi.
Loucipher jest offline