Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-07-2007, 08:52   #102
rasgan
 
rasgan's Avatar
 
Reputacja: 1 rasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwu
Wielkie drzewo przy karczmie Fritza (poranek)

Naiseria skupiła swą wolę. Z początku było trudno, pewnie z powodu zmęczenia emocjonalnego spowodowanego zajściem sprzed kilkunastu dni. Później, gdy już się opanowała skupienie wewnętrznej energii przyszło znacznie łątwiej. Z każdą chwilą młoda, atrakcyjna kobieta posiadała jej coraz więcej i powoli zaczęła z niej kształtować czar. Gdy czar był już połowicznie gotowy do rzucenia Naiseria poczuła jak coś wykrada z niej magiczne siły. Starała się stawiać opór lecz moc uchodziła z niej jak z dziurawego dzbana woda. Na tym jednak się nie skończyło. Po siłach magicznych dziewczyna czuła jak z niej uchodzą siły życiowe, jak słabnie z każdą chwilą. Kobieta oblała się potem, a później zachwiała na nogach. Gdyby nie zwinny i silny mnich z pewnością by upadła i potłukła się boleśnie.
- Nic ci nie jest? - zapytał Amman. - Krwawisz.
Naiseria popatrzyłą nieprzytomnym wzrokiem na niego i na mnicha. Ten drugi zaś popatrzył na jej nogę, która krwawiła. Na nodze otwarły się rany, jakby sprzed kilku dni, po zadrapaniach. Silwilin zauważył również, że powyzej zadrapań brakuje kawałka materiału w sukience - kawałka, który niedawno znaleźli.
 
__________________
Szczęścia w mrokach...
rasgan jest offline