Karczmarz już miał wstać i wykrzyknąć słowa protestu, ale ujrzał, jak Garrett rzuca monety na blat. Hans Luther, mówisz... - westchnął - To skurwiel, szmata i śmieć. Okradł mi karczmę pomiot zła! Gdzie go znaleźć? Szukaj w kanałach. Planów nie mam, ale one nie są zbyt skomplikowane. Najbliższe wejście jest na ulicy przy wejściu. Nie wiem gdzie jest ten Luther, jeśli nie w kanałach. Pewnie już zwiał, okradł wszystkie karczmy w okolicy to go pewno teraz w mieścinie nie ma, do kurwy nędzy! Ale w kanałach miał wielu przyjaciół, jak oni wyglądają, to mnie hojny przyjacielu nie pytaj, bo nie wiem. Życzę wam powodzenia, co podać? - zapytał niespodziewanie.
Gdy pozostali obecni w karczmie zobaczyli nieumarłego i diabła, ruszyli do wyjścia. Kiedy zobaczyli olbrzyma z trzymetrowym drzewem, odetchnęli z ulgą i jak jeden mąż wrócili na miejsca. |