12-12-2018, 14:18
|
#56 |
|
Na widok niezwykłej postaci, która pojawiła się nagle przed Elioną, dziewczyna aż odskoczyła ze strachu po czym krzyknęła, bardziej z przerażeniem niż ze zdziwieniem: - Aaaaaaaaa! Aaaaaaaaa!
Jej krzyk rozchodził się echem po całym lesie, sprawiając wrażenie jeszcze bardziej dramatycznego. W chwili gdy Eliona nieco się uspokoiła, spojrzała z wyrzutem na kobiecą postać i dodała:
- Nie możesz tak robić! Yyyyy... straszyć innych i pojawiać się znikąd! Jeżeli chciałaś efektownie się przywitać to ci się udało! Vares prawie umarł ze strachu!
Nieznajoma nie zareagowała, chyba że za reakcję należało uznać lekko uniesioną brew. - Zawarłaś, jak słyszę, ciekawą znajomość - powiedziała.
Eliona spojrzała na kobietę, a wyczuwając w jej głosie kpinę odparła obrażonym tonem: - Miło było poznać, na mnie już czas.
- Czyżbyś nie chciała z nim porozmawiać? - Kobieta chwyciła Elionę za ramię. Siła zdecydowanie nie pasowała do niezbyt okazałych rozmiarów niewiasty. Silny chłop by się nie powstydził takiego uścisku. - Chyba wypada porozmawiać z kimś, kogo się odczarowało, prawda?
Kroki i obietnice Abdula były tuż, tuż, za zakrętem.
Eliona szarpiąc się, próbowała uwolnić się z pułapki. Zdając sobie sprawę, że nie ma na to szans krzyknęła: - Co z toba jest nie tak? Dlaczego mu pomagasz?
Abdul wynurzył się zza zakrętu, miast jednak rzucić się na elfkę i już teraz skonsumować ich przyszły związek, zatrzymał się jak wryty, - Kkkakarrsenaa...? - wybełkotał. - Że kto?! - wybełkotała Eliona. - Mój ulubiony ropuch - powiedziała Karsena, obdarzając Abdula uśmiechem, od którego Elionie zrobiło się zimno. Abdul natomiast wyglądał, jakby zamienił się w słup soli. - Może znalazłam ci towarzyszkę... - Przeniosła wzrok na Elionę.
Eliona pobladła i przez zaciśnięte zęby wyszeptała do przyjaciela: - Nie wiem jak ty Vares, ale ja wyczuwam, że mamy kłopoty.
Karsena miała zapewne słuch lepszy niż lady Dynnys, bowiem usłyszała każde słowo. - Nie wiesz, że kłopoty to moja specjalność? - powiedziała. - Naprzykrzał ci się? - Naprzykrzał i oszukał! - krzyknęła Eliona w kierunku byłego ropucha. - A co do kłopotów - zwróciła się do Karseny - jak sama widzisz, ja często w nie wpadam, czyli coś nas łączy - zakończyła niepewnym uśmiechem.
Uśmiech Karseny był co najmniej szyderczy i w najmniejszym stopniu nie dodał elfce otuchy. Jednak czarownica najpierw zainteresowała się Abdulem. - Niczego się nie nauczyłeś - powiedziała. - Pora na kolejną lekcję.
Nim Abdul zdążył cokolwiek zrobić, Karsena wypowiedziała parę słów, po których w wyglądzie królewicza nastąpiła rzucajaca się w oczy zmiana.
Karsena nie zwracała już uwagi na ex-ropucha. - Teraz zajmiemy się tobą... - powiedziała do Eliony.
- Vares, byłeś wiernym towarzyszem podróży, dlatego nie powiem że to wszystko twoja wina.
Chwilę później dziewczyna powoli odwróciła głowę i spojrzała na Karsene.
- Zamień mnie w cokolwiek chcesz, tylko nie w pająka - odparła błagalnie.
Ostatnio edytowane przez Jessica Hyde : 12-12-2018 o 14:53.
|
| |