- Lubię cię i zawsze ci pomogę, ale ty nie słuchasz. Ja nie mam potencjału, jestem i będę pijakiem. Inaczej nie umiem, ale na szczęście nigdzie wysoko się nie wybieram. - Oleg odpowiedział na poruszenie Barona zrezygnowanym głosem nie przestając się pakować. Dopiął plecak, odwrócił się frontem do rozmówcy i położył mu rękę na ramieniu. - A masz pojęcie jak głupio wyglądasz dowodząc w tym garnku na głowie? - dodał pobłażliwie w nadziei, że to Gustaw się opamięta i w końcu odpuści. - Pogadaj z tą bandą wymoczków, a nie rozkazuj podwładnym. - dodał po cichu jako dobrą radę i zrobił krok w tył. - Czy jak sobie pociągnę lufkę, a muszę albo będziecie musieli mnie nieść, to ktoś zamierza mi przypierdolić? - zapytał donośną chrypą i czekał na reakcję forum. - Jak ktoś chętny to lepiej teraz, bo potem znowu będę musiał się napić i nigdy stąd nie wyjdziemy. |