Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-12-2018, 13:35   #261
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
Oleg zdziwił się nieco licząc na ostrzejszą polemikę, co pewnie byłoby widać na jego twarzy, gdyby nie wyglądała teraz świeżo uwędzony baleron.
- Czyli koniec z udawaniem? I tak nikomu za bardzo nie wychodzi. - pytanie było retoryczne, więc Frietz nie czekając na odpowiedź również zajął się zbieraniem swoich rzeczy. Wpakował do plecaka wszystkie znajome specyfiki, które znalazł przy babci i w chacie. Pamiętał też o słowach wilka. Odszukał więc kurtę o której wspomniał i ubrał się w nią. Nie omieszkał oczywiście sprawdzić, czy nie zostało nieco z alkoholu.
- Nie bądź dla niego zbyt surowy. Jakby ci włożyli dziurawy garnek na łeb to nawet ty byś z niego hełmu nie zrobił, hahaha. - rzucił wychodząc z budynku i ruszył w kierunku zwierząt.
 
Morel jest offline  
Stary 12-12-2018, 20:09   #262
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Cienie zgodnie z wolą maga oplotły małą czarownicę, trzeba było ją powstrzymać. Loftus nie przewidział jednak, nie będzie w stanie w pełni kontrolować tego czaru, magia tradycji cienia wciąż była dla niego nowością. Bazował tylko na suchej teorii zawartej w księdze, nie mógł przewidzieć pewnych konsekwencji. Szczególnie w tych warunkach jakie miały miejsce.
Dziewczynka zmarła, a Ritter pobladł. Nie to nie był szok po śmierci Kapturka, to należało brać pod uwagę, choć osobiście wolał tego uniknąć. Szary Czarodziej widział coś więcej, coś czego nie mieli prawa dostrzec inni. Ich wzburzenie, kłótnie i humory nie były teraz ważne. Gustaw chciał wyjaśnień, Leo strzelała fochy, reszta przerzuca się oskarżeniami…
Mag drużyny zrobił krok do tyłu, jego dłonie drżały, oczy były wielkie od strachu. Kapturek nad tym nie panował, zresztą jego też to przerastało, nie miał najmniejszych szans tego opanować. Na wszystkich bogów tego nie da się opanować.
- Uciekajcie głupcy! – Krzyknął ile sił w płucach. Po czym sam wybiegł z chatki. Sytuacja przedstawiała się źle, a nawet bardzo źle. Rzucać zaklęcia się nie odważy, jedyne co mógł zrobić, to trzymać się w pewnym oddaleniu od innych i chwilowo nie podchodzić zbyt blisko krzaków, pnączy, czy samej chatki. ~Cholera jeszcze gdzieś tu jest rodzinka jeży, jeszcze mi się do gardła rzuci…~ Abstrakcyjny humor pomagał zebrać myśli i uspokoić nerwy. Tak czy inaczej czekał, podejrzewał że w ten sposób ułatwi reszcie wyrąbanie drogi na zewnątrz, to on był głównym celem tego czegoś. Gdyby podszedł, zapewne na skutek moc prawdziwej Dhar zakotłowałoby się wokół nich, kłujące pnącza rozrywałyby ciała, zwierzęta wpadłyby w panikę. Musiał czekać, a w odpowiednim momencie spróbować uciec z tego cholernego spaczonego miejsca.…
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline  
Stary 12-12-2018, 20:50   #263
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Zaalarmowany przez Galeba Detlef wrócił do chaty zielarki... czarownicy... w sumie wszystko jedno, bo i tak stara witała się teraz ze swoimi bogami, kimkolwiek by oni nie byli. Nie to, żeby nic nie zauważył wcześniej i nie czuł się nieswojo spoglądając na otaczające polanę krzaczory, które jakby potroiły ilość kolczastych gałęzi wyciągających się w kierunku chaty.
- Jeszcze tylko cholernych elfów brakuje... - splunął z niesmakiem i wszedł do środka.

Tam akurat trafił na atak wściekłości Estalijki, tyradę Frietza skwitowaną przez niego oraz odpowiedź Galvinssona. W tym czasie Thorvaldsson spokojnie pozbierał swoje klamoty i w milczeniu skierował się do wyjścia. Wychodząc omiótł spojrzeniem twarze obecnych, po czym opuścił izbę.

Na zewnątrz przystąpił do mocowania ekwipunku tak, aby nie przeszkadzał w marszu.
- Się porobiło, kuzynie. - Zagadał do Kowala Run poprawiając paski plecaka. - Śnieg długo zbiera się pod szczytami, ale jak już pójdzie lawiną, to nie ustoisz choćbyś chojrak był większy od innych... - stwierdził filozoficznie. - Będzie trzeba wybierać... - dodał.

- Właściwie to po kiego wała pchamy się na przełęcz? Co nas powstrzymuje przed tym, żeby pójść dalej albo w innym kierunku? Ogłoszą nas dezerterami? Ha! I co z tego? - rzekł z lekceważeniem. - Na razie nie potrafią swojej ziemi obronić przed psami Wernicky'ego, a żeby uznać nas za dezerterów, a nie zabitych na ten przykład, to musiałby ktoś na nas donieść... - spojrzał wymownie na chatę i swoją skrzynkę z ładunkami.

- Har har! Żartuję, kuzynie. - Roześmiał się po chwili. - Jednak sprzeciw wobec von Grunenberga to i tak prawdopodobny stryczek, jeśli mielibyśmy kiedyś wrócić... - ocenił. - Zatem wracać nie ma po co. A jest po co kontynuować misję? Co nas czeka po wykonaniu zadania? Złoto? Chwała? Czy raczej kolejne samobójcze zadanie zlecone przez przeklętych umgi... - splunął na ziemię. - Jak dotąd ani bogactwa ani zaszczytów służba dla Wissenlandu mi nie przyniosła - same kłopoty jeno... - zamilkł mocując się z uprzężą skrzynki z ładunkami.

- Niech stracę - zróbmy to, czego chce armia. Zablokujmy tę przełęcz. Ale na tym koniec. Już teraz zrobiliśmy więcej, niż na to zasługują. No i pytanie - jak to zrobimy? A właściwie - jak tam dotrzemy? I w jakim towarzystwie... to tutaj ma wybitne skłonności do robienia sobie krzywdy... - wyszczerzył się krzywo i spojrzał pytająco na Galeba.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 12-12-2018, 22:56   #264
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Wyekwipowany Galeb wyszedł przed dom. Obejrzał się na chatkę, potem na tych, którzy wyszli ze środka i zajęli się różnymi rzeczami. Oleg lampił się na okolicę, Leo kopała grób, a czarodziej wpadł w panikę.

- Detlef... a co my sądzimy o składaniu za nas przysiąg, obietnic i wymuszaniu ich na nas? Jak już o tym mowa to byłem w Karaz-a-Karak i pocałowałem klamkę. Opowiem ci na którymś postoju. Tak czy tak, mam głęboko w dupie co sobie ten tam człeczyna z tym zrobi. Lepiej dla niego jednak, aby wykazał w tej kwestii rozsądek

Galeb wskazał brodą Barona walczącego z krzakami po czym roztarł kark patrząc na pozostałe odczyniające się cyrki.

- Pójdziemy najpierw do Karak Hirn, dowiemy się co się odczynia, a potem zablokujemy przełęcz. Mam pomysł na trasę. A zablokujemy z dwóch powodów. Po pierwsze Imperium odpiera inwazję Arcywroga. Ten stulejarz Wernicky nachapie się, ale jeżeli się rozuchwali to będzie cienko z zapasami z Nuln na front, a to może źle się skończyć dla całego Starego Świata. - rzekł z nieskrywaną pogardą. - A po drugie, dlatego że nie odpuścimy sobie okazji do sypnięcia kamieni w tryby tego typu gnoi, jeżeli nadarza się ku temu okazja. A co potem? To sobie znajdziemy przytulną karczmę, kupimy beczkę piwa i sobie przy jej rozpijaniu coś wymyślimy.

Przez moment jeszcze pomyślał co dalej.

- A póki co, to albo użyjemy granatów zapalających... przy czym nie wiemy ile naprawdę ten pas gąszczu się ciągnie albo jakoś uspokoimy te krzaczory. Może Leo wcale nie ma głupiego pomysłu z pochowaniem dziewczyny?

Mimowolnie spojrzał na Loftusa i pokręcił głową. Powiedział parę słów w khazalidzie do Detlefa.

Jeżeli wbrew panikującemu czarodziejowi nic się nie wydarzy to Galeb dołączy do kopania grobu dla Kapturka. Gdyby robota zmierzała ku końcowi dokończy kopanie, a Leo pośle po ciało dziewczyny. Jakby nie patrzeć... dziewczyna niczemu nie zawiniła, jej babka ją stopowała przed rozwinięciem talentu magicznego...

... a ich przybycie okazało się zgubne dla wszystkich.

"Nie ma człowieka, nie ma problemu" powiedział ponoć kiedyś bardzo okrutny kislevski tzar.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 12-12-2018 o 23:05.
Stalowy jest offline  
Stary 12-12-2018, 23:43   #265
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Gustaw oniemiał gdy przemówiła wzburzona Leonora. Stał i patrzył jak niewybrednie się odzywa i wychodzi. Gustaw nie spodziewał się tego po służebnicy Myrmidii, ale nim cokolwiek powiedział odezwał się Oleg.
Ten tylko dołożył do pieca zdziwienia i zmieszania Barona. W końcu sierżant oprzytomniał po słowach Galeba i zacisnął zęby i dłonie.
- Czy was posrało bando wymoczków z czarnej dupy? Rozkazałem chyba jasno!- Zwrócił się podniesionym głosem.
- To co czynicie jest niesubordynacją i wiecie, że stryczek czeka na takich. Myślicie, że ciągle będę przymykał oczy na Wasze wybryki? Waszym obowiązkiem jest słuchanie przełożonego. Czy rozkazy są sensowne czy nie. Nie wasza głowa a moja w tym by decydować i podkładać łeb za to. Więc mordy w kubeł i wykonać rozkazy!- Krzyknął i odruchowo położył dłoń na mieczu.

- Kapralu. Spalcie to ścierwo i zróbcie drogę do wyjścia. Następnie chcę po kolei usłyszeć propozycję jak dostać się do przełęczy.- Rzucił do Detlefa.
- Galeb. Mam w dupie waszą klątwę w tym momencie. Masz się brać do roboty. Skoro jesteś tak wszech wiedzący to doradzaj a nie przeszkadzaj. Na razie tylko twój zasrany, przypalony zad ciebie interesuje.- Gustaw był u kresu wytrzymałości nerwowej i kipiał coraz bardziej.
- Oleg! Nie nadajesz się żołnierza i każdy o tym wie. Trzymam Ciebie bo uważam, że jest w tobie potencjał nie żołnierski, ale zwiadowcy. Ogarnij się człowieku a zajdziesz wysoko i to nie będzie stryczek czy bezimienny grób.- Mówił przez zaciśnięte zęby.
- Leo! Co ty wyczyniasz kobieto! Zaraz te rośliny nas pochłoną a ty grób kopiesz. Opanuj się i rusz się. W Imperium akolici Pani Wojny nie łamią rozkazów i im się nie sprzeciwiają ale widzę, że Estalia własną filozofią żyje a Ty jesteś tego przykładem. Wykorzystaj swego pierzastego przyjaciela i oceń którędy laj lepiej się wydostać.- Gustaw nie wiedział czy Leo ma taką władzę nad krukiem, ale miał wielką nadzieję.
- Może masz w dupie misję, ale pamiętaj, że bogini patrzy a jej kapłani będą wiedzieć o twojej zdradzie jeśli takowa się dokona.- Dodał mrużąc oczy.
- Loftus. Lepiej kurna powiedz co tu się odwala i wymyśl coś! To twoja działka magia!- Warknął i spojrzał na klatki z gołębiami pocztowymi.
~ Czy już pora wysłać wiadomość o porażce? Czy ta banda obwiesi zacznie zachowywać się jak armia i jest jeszcze szansa na powodzenie misji?~

- Karl i Bert. Załadujcie zwierzaki i pomóżcie Detlefowi.- Gustaw miał już dość tej bandy. Darmozjady na usługach armii. Armia wyciąga rękę o pomoc a oni tak się odwdzięczają Wissenlandowi. Gdyby mógł to by połowa z tej zbieraniny przez miesiąc nie wyszła z karceru a wcześniej z miesiąc od cyrulika.
 
Hakon jest offline  
Stary 13-12-2018, 07:35   #266
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
- Lubię cię i zawsze ci pomogę, ale ty nie słuchasz. Ja nie mam potencjału, jestem i będę pijakiem. Inaczej nie umiem, ale na szczęście nigdzie wysoko się nie wybieram. - Oleg odpowiedział na poruszenie Barona zrezygnowanym głosem nie przestając się pakować. Dopiął plecak, odwrócił się frontem do rozmówcy i położył mu rękę na ramieniu.
- A masz pojęcie jak głupio wyglądasz dowodząc w tym garnku na głowie? - dodał pobłażliwie w nadziei, że to Gustaw się opamięta i w końcu odpuści. - Pogadaj z tą bandą wymoczków, a nie rozkazuj podwładnym. - dodał po cichu jako dobrą radę i zrobił krok w tył.

- Czy jak sobie pociągnę lufkę, a muszę albo będziecie musieli mnie nieść, to ktoś zamierza mi przypierdolić? - zapytał donośną chrypą i czekał na reakcję forum. - Jak ktoś chętny to lepiej teraz, bo potem znowu będę musiał się napić i nigdy stąd nie wyjdziemy.
 
Morel jest offline  
Stary 13-12-2018, 19:18   #267
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Widząc, że Leo już kończy robotę Galeb postanowił się nie wpierdzielać między wódkę a zakąskę, jak słabo by to porównanie nie brzmiało w kwestii pochówku.
Sprawa była przykra i Kowal Run mimowolnie przeżegnał się.

- Nie wydaje mi się, aby czarodziej coś wykombinował z tymi chwastami, ani ktokolwiek zdołał wyrąbać przejście. - rzekł krasnolud do Detlefa nawet nie odwracając się do utyskującego Barona - Będzie trzeba użyć materiałów saperskich... chyba, że by wziąć opał do kominka, rozpalić ogień przy krzaczorach i pozwolić, aby się od niego zajęły. Ale to zajmie trochę czasu.
 
Stalowy jest offline  
Stary 13-12-2018, 19:45   #268
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Pogawędkę krasnoludów przed chatą obserwujących kolczasty gąszcz krzewów dookoła polany przerwał nie kto inny, jak Gustaw. Sierżant oburzony jawną niesubordynacją podwładnych próbował krzykiem i groźbami skłonić tychże do posłuchu. Detlefowi nie wydawało się, żeby cokolwiek mógł w ten sposób osiągnąć.

- Aye. To zielsko wygląda na wkurwione niemal tak, jak nasz kochany sierżant... - mruknął do Galeba w języku krasnoludów. Zachowywał się przy tym tak, jakby zupełnie nie słyszał polecenia von Grunenberga.

- Ładunki w ostateczności. Mam pomysł, jak przejść przez ten cholerny koperek... - Zgrzytnął w khazalidzie do Galvinssona zmierzającego w stronę akolitki. - Jak skończysz, to chodź mi pomóc! - Dodał jeszcze.

Thorvaldsson podszedł do okien chatki. Krytycznie przyjrzał się ich wykonaniu, ze szczególnym uwzględnieniem okiennic. Te choć krzywe i częściowo zzieleniałe wydawały się wciąż mocne na tyle, by przy pomocy rzemiennych pasków, konopnej liny i prostych narzędzi wykonać z nich... karple. Z pewnością niewygodne, ciężkie i wymagające wysiłku podczas poruszania się, jednak powinny nieźle poradzić sobie z przygnieceniem agresywnego zielska do ziemi, a przez to umożliwić wydostanie się z polany we względnie dobrej kondycji. Gdyby kawał drewna przywiązany do krasnoludzkiego buta miał nie wystarczyć, to przeciwko kolcom pomóc miały kawałki materiału i zwierzęce skóry owinięte wokół butów, nóg i ramion. Materiału do wykonania osłon z pewnością w obejściu nie zabraknie.

Raz za razem sapnięcia krasnoluda towarzyszyły zdejmowaniu kolejnych okiennic. Potrzebował dwie pary - dla siebie i kowala. Wszystko wskazywało na to, że oddział właśnie przestał istnieć. Nie miał pojęcia jakie plany mieli pozostali, ale zgadzał się w jednym - powinni się stąd wynieść, póki nie wydarzyło się nic gorszego, niż do tej pory. To znaczy było źle, ale przecież mogło być jeszcze gorzej...
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 13-12-2018, 20:42   #269
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Baron ponownie warknął na Czarodzieja, ledwo wieczór wcześniej kazał ograniczyć czary, tak teraz oczekiwał magicznego rozwiązania. Nie tym razem Loftus mu go nie da. Reszta tego nie widziała, ale wszystkie wiatry magii się wymieszały, kręciły coraz szybciej. To był cyklon, cyklon straszliwej, czystej energii zniszczenia, a w jego epicentrum znajdował się on sam. Ta moc istnieje niezależnie od osoby rzucającej czary, a gdy w końcu opadnie, to zmieszana, zmiażdżona moc eteru osiądzie na tej polanie jako śmierdząca, ohydna sadzawka wypaczonej czystej magii. Loftus nie odważy się teraz rzucić zaklęcia, nie w tym miejscu, nie w tych okolicznościach.
Jednak nie mógł też pozostać całkiem bierny, z nauk w kolegium pamiętał, że żywa tkanka jest w stanie pochłonąć znaczne ilości energii eterycznej. Nie istnieje też żadna granica nasycenia danego elementu. Jeśli tej energii jest jednak za dużo to okoliczna przyroda zmienia się i wypacza. Skala tego zjawiska jest wprost proporcjonalna do nasycenia obiektów. Magia eteru łamie prawa natury, na pustkowiach chaosu to nic niezwykłego, tutaj powstała tego namiastka. W naturze magii leży jednak „wyciekanie” wielki Wir Ulthuanu odsysa Eter. Ritter postanowił z tego zjawiska skorzystać. Wprawni Czarodzieje potrafili do cna „osuszyć” każdy przedmiot, z tej energii. Loftus spróbował więc bardzo ostrożnie i delikatnie splatać watry magii. Chciał skupić się na pojedynczych roślinach, wyciągnąć z nich eter i skierować poza polanę. Innym pomysłem był krzyk rozpaczy do towarzyszy, aby dali mu w łeb. Może utrat przytomności rozwieje ten cyklon i uwolni polanę spod jego wpływu. Ale tego chwilowo wolał nie proponować.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline  
Stary 13-12-2018, 20:43   #270
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Pomysł kaprala Detlefa był... ciekawy.
Do kowala przemawiało rozwiązanie polegające na dopancerzeniu się i przebrnięciu przez agresywne krzaki.

- Trzeba z tym uważać, bo te chwasty mogą się próbować wplątać.

Galeb opłukał jeszcze w strumyku bukłak, który mu opróżnił Oleg i napełnił go wodą. Potem pomógł Detlefowi w sporządzeniu ochraniaczy do przeprawy przez krzaki. Okiennice, skóry i takie tam. Kowal doszedł też do wniosku, że niegłupim byłoby przywalić krzaki ławką i drabiną. Można by w ten sposób sobie nawet zrobić przejście. Tak czy tak, zanim zabrali się do prób przeprawy Galeb sprawdził jeszcze ich ekwipunek i zabezpieczył go, ściągając rzemienie i paski, aby przy przedarciu się wszystko nie poleciało w kolce i zieleninę.
 
Stalowy jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:45.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172