Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-12-2018, 19:45   #268
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Pogawędkę krasnoludów przed chatą obserwujących kolczasty gąszcz krzewów dookoła polany przerwał nie kto inny, jak Gustaw. Sierżant oburzony jawną niesubordynacją podwładnych próbował krzykiem i groźbami skłonić tychże do posłuchu. Detlefowi nie wydawało się, żeby cokolwiek mógł w ten sposób osiągnąć.

- Aye. To zielsko wygląda na wkurwione niemal tak, jak nasz kochany sierżant... - mruknął do Galeba w języku krasnoludów. Zachowywał się przy tym tak, jakby zupełnie nie słyszał polecenia von Grunenberga.

- Ładunki w ostateczności. Mam pomysł, jak przejść przez ten cholerny koperek... - Zgrzytnął w khazalidzie do Galvinssona zmierzającego w stronę akolitki. - Jak skończysz, to chodź mi pomóc! - Dodał jeszcze.

Thorvaldsson podszedł do okien chatki. Krytycznie przyjrzał się ich wykonaniu, ze szczególnym uwzględnieniem okiennic. Te choć krzywe i częściowo zzieleniałe wydawały się wciąż mocne na tyle, by przy pomocy rzemiennych pasków, konopnej liny i prostych narzędzi wykonać z nich... karple. Z pewnością niewygodne, ciężkie i wymagające wysiłku podczas poruszania się, jednak powinny nieźle poradzić sobie z przygnieceniem agresywnego zielska do ziemi, a przez to umożliwić wydostanie się z polany we względnie dobrej kondycji. Gdyby kawał drewna przywiązany do krasnoludzkiego buta miał nie wystarczyć, to przeciwko kolcom pomóc miały kawałki materiału i zwierzęce skóry owinięte wokół butów, nóg i ramion. Materiału do wykonania osłon z pewnością w obejściu nie zabraknie.

Raz za razem sapnięcia krasnoluda towarzyszyły zdejmowaniu kolejnych okiennic. Potrzebował dwie pary - dla siebie i kowala. Wszystko wskazywało na to, że oddział właśnie przestał istnieć. Nie miał pojęcia jakie plany mieli pozostali, ale zgadzał się w jednym - powinni się stąd wynieść, póki nie wydarzyło się nic gorszego, niż do tej pory. To znaczy było źle, ale przecież mogło być jeszcze gorzej...
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline