Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-12-2018, 06:54   #157
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Jesteś ignorantem, Ianusie – przez głowę Thoera przemknęły myśli Saddiego. – To zaklęcie, to starożytna formuła opracowana przez Xe-Heru-Na niemal trzy tysiące lat temu w pustynnym Lexet. Czar użyty przez Twoją towarzyszkę jest tylko marną imitacją prawdziwej mocy, próbą doścignięcia ideału opłaconą własną krwią. Ale połączenie tych dwóch inkantacji może dać wyjątkowo interesujące efekty. Zahija, nie ukrywajmy tego, ma znacznie większą, hmmm… pojemność, niż Ty.

Zaklęcie najwidoczniej podziałało skutecznie na potwory, bo wycofały się, nie podejmując prób ataku. W bezpośredniej bliskości wejścia do groty nie było żadnego. Słychać je było między drzewami na stoku, ale nie wyglądało na to, żeby szykowały się do kolejnego szturmu. Bęben też zamilkł.


Osama zagryzł zęby z bólu i tylko pokiwał głową, że zgadza się na warunki Torstiga. Livia leżała nieprzytomna w kałuży krwi i tylko kwestią czasu było, kiedy odejdzie w zaświaty. A Rusanamani nie miał zamiaru do niej dołączać, to było jasne – albo obydwoje albo nikt. Mimo głębokiej rany w łydce, podniósł się i przekuśtykał do dziewczyny.

- W jukach są bandaże i małe, skórzane torebki – powiedział do Torstiga. – Podaj mi je, szybko!

Relhad zrozumiał wystarczająco dużo, żeby wykonać polecenie. Osama w czasie, gdy wojownik szukał opatrunków, rozerwał koszulę Kibrii odsłaniając płaski, dziurawy brzuch. Torstig podał mu co trzeba i Osama wyciągnął z saszetki jakiś zwitek, który wcisnął dziewczynie w usta. Splunął na dłonie i wtarł w nie jakiś proszek. Do nozdrzy Torstiga dotarł nieprzyjemny, gryzący zapach. Splunął jeszcze raz rozrzedzając specyfik i wsunął umazane w czarnej mazi palce do wnętrza jamy brzusznej umierającej. Przez chwilę gmerał wewnątrz, a potem mocno zabandażował ranę i spojrzał wyczekująco na Torstiga.

- Swoją nogę mogę opatrzyć, czy mam się wykrwawić? – zapytał ze złośliwym grymasem na twarzy.
 
xeper jest offline