Oj przeholowała wczoraj z butelczyną i z tym ile wlała z niej w siebie. Dlatego rankiem szumiało w głowie a w gębie miała posmak znoszonego trzewika. Lecz alkohol pomógł na smutki i zranione uczucia. Nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni. Jak to mówił tatuncio... Nie mogła sobie w tej chwili przypomnieć co mówił, ale na pewno coś mówił na tą okazję.
Gdy więc natarła się śniegiem wigor wrócił a wraz z nim dobry humor i podczas zmywania naczyń podśpiewywała radośnie.
Gdy przed obozowiskiem pojawiła się ognista postać a wszyscy zaczęli się zachowywać cokolwiek nerwowo, ona nie zważając na krzyki Otta rozdziawiła rumianą buźkę a przez głowę przemknęło jej "ale piękne”.
__________________ LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną) |