Axel najchętniej wykręciłby się od tej wizyty, ale pozostawiać kompanów samych nie zamierzał.
- Mam nadzieję, że poczęstują nas czymś lepszym, niż ten bimber czy dwugłowa owieczka - powiedział, gdy już znaleźli się na pokładzie barki.
Jeśli zaś chodziło sam zamek, to w znacznej mierze zgadzał się z Bernhardtem. Rozwiązanie siłowe nie było wcale takie złe.
- Może by po prostu spalić zamek i pozbyć się przy okazji wszystkich przedstawicieli przeklętego rodu - zaproponował.