Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-12-2018, 17:55   #169
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Plan został ustalony i jedyną rzeczą, jaką trzeba było zrobić, było staranne jego wykonanie. A do tego potrzebna była odrobina szczęścia.
No i okazało się, że tego szczęścia nie zabrakło, bowiem Qorr i jego wojownicy wpadli w pułapkę jak śliwka w kompot.

Wyglądało na to, że Kirkrim pozbył się definitywne całej opozycji i pokazał równocześnie pozostałym koboldom, jaki los spotka tych, którzy sprzeciwiają się prawowitej władzy.
Czy lepszy był los tych, co dali gardła już na polu walki, czy tych, co wysłano do kopalni z obciętymi językami, tego Ivor nie wiedział. Nie chciałby się znaleźć w skórze ani jednych, ani drugich.
Co prawda koboldy, które trafiły do kopalni też mogły stracić życie. Nawet z własnej ręki, gdyby los górnika im nie odpowiadał.

Prawdę mówiąc los tamtych niezbyt interesował Ivora. Jedynie o tyle, o ile świadczyło to o dobrych zamiarach Kirkrima. A rokowało dość dobrze. Podobnie jak i nagroda, jaką przywódca koboldów wręczył najemnikom.
A że miało to swoje drugie dno? To nie był powód do stawiania Kirkrimowi zarzutów. Takie postępowanie było całkiem zrozumiałe.

- Na mnie możesz liczyć - powiedział Ivor. - Chyba że ktoś z tamtej dwójki się nie zgodzi. Wtedy sam rozumiesz... Nasze trio musi działać jednomyślnie.
 
Kerm jest offline