Kwestia interpretacji.
Wszyscy widzieli, że Babcie zabił sierściuch, a sierściucha pocięto i rozstrzelano i w tym mag nie uczestniczył. Mag był pokojowo nastawiony, nikomu krzywdy nie robił, od co trochę pohałasował. Następnie głośno mówił i prosił o pomoc w wysłaniu Kapturka do szkoły, gdzie miałaby zapewnioną opiekę, miejsce do spania i edukację. Gotów był pisemnie poświadczyć i wyłożyć na to znaczne dochody. A że dziewczynka wpadła w szał i nad mocą nie zapanowała - zginęła, to już nie jego wina.
Zresztą pioruny to jak nic znak od przodków, że Khazady plamią honor uciekając z oddziału. Nawet bogowie wskazali im kogo zdradzili, dotknęli go wręcz swoim "palcem", a krasnoludy ślepe... :P
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |