Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-12-2018, 12:15   #270
Mekow
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Most okazał się bardziej wytrzymały niż Kea przewidywała. Nawet razem z Iskrą dała radę i nic się pod nimi nie zawaliło. Niby nie z kamienia, ani z pali, a jednak mocny ten most.
Niestety był inny problem, który nie podobał się półolbrzymce. Strasznie paskudne te jaskiniowe ptaki. Nie tak powinny wyglądać, brzmieć i się zachowywać - ptak powinien mieć piękne kolorowe piórka i ćwierkać przyjaźnie, a co najważniejsze nie atakować ludzi. No więc to tu, to były bardziej jakieś latające potwory niż ptaki.
Udało im przemknąć po moście, ale nie wszyscy przeszli bez uszkodzeń. Ojej.

- Tak tak, odpocznijmy - odparła Kea, słysząc propozycję Camdena.
Ranni zdecydowanie potrzebowali odpoczynku, a podsumowując ich ostatnie doświadczenia, chyba nikt z nich nie był obecnie bez szwanku. Kwadratowe drzwi w podłodze mogły zaczekać. Chyba nic przez nie nie przejdzie. A latających trochę przetrzebili i też raczej już nie wrócą. Skoro mieli możliwość poczekać w bezpiecznym miejscu, to należało wykorzystać sposobność.
- Mam jeszcze trochę marchewek - powiedziała, wyciągając z torby zapasy jedzenia. Ciastka też jej się kończyły, ale one będą dobre i potem, a marchewkę warto było już zjeść do końca aby się nie zmarnowała.

Osobiście Kea miała zamiar odpocząć, tyle ile tylko się da. Postanowiła jednak usiąść tak jakby na warcie - przodem do wejścia i w miarę niedaleko, z tarczą w pogotowiu, w razie gdyby latające stworzenia wróciły.
 
Mekow jest offline