Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-12-2018, 13:59   #393
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Nawet bez niepokoju zwierząt Santiago zaintrygowała szczelina wiodąca w głąb jaskini. Ślady na jej ścianach sugerowały, że utworzony został przez płynącą wodę, niegdyś pewnie w znacznie większej ilości, niż niósł obecny strumyk.
- Amigos, nie wiem jak wy, ale jeśli trzeba będzie przeczekać tutaj burzę i zostać do rana, to wolałbym wiedzieć, czy nie siedzi tam nic bardzo głodnego... - roześmiał się.

- Kto idzie? - zapytał zdejmując juki i siodło z klaczy. Z tobołków wydobył hubkę i krzesiwo, po czym zaczął rozglądać się za czymś mogącym służyć za pochodnię. Dobrze byłoby przygotować ich przynajmniej kilka. Może nadadzą się gałęzie przyniesione przez szpiczastouchego, owinięte materiałem z jednego końca, w miarę możliwości nasączonym mocnym alkoholem?

Do tunelu zamierzał wejść jedynie w pancerzu i z bronią, resztę tobołków pozostawiając pod ścianą. Nie wyglądało na to, żeby maskotka krasnoluda zmieściła się w otworze, a z niedźwiedzia będzie raczej marny strażnik pozostawionych wierzchowców - zapewne ktoś z nim zostanie, to i przypilnuje bagażu.

Wkrótce był gotowy.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline