-
Hmmm... dzisiaj będzie jajecznica na boczku, świeżutki pełnoziarnisty chlebek, grzanki z miodem i pyszna kawa. - odparła żartobliwie Elena wiedząc doskonale, że jedynym dostępnym na statku pożywieniem są wytwory Syntezera Żywności. Chociaż w zasadzie ciężko nazwać je pożywieniem... -
Tak czy inaczej... smacznego Petr bez większego entuzjazmu spożywał swoje "śniadanie". Nie była to najprzyjemniejsza czynność bowiem Syntezer jak każda maszyna zdawał się działać na złość człowiekowi jak tylko to możliwe nie przykładając żadnej wagi do smaku przygotowywanych "potraw". Niewiele jednak można było na to poradzić. Pomimo ogromnego postępu technicznego jaki się dokonał potrzeby jedzenia nie dało się wyeliminować. Tak czy inaczej mężczyzna jadł spokojnie wsłuchując się w dobiegające z głośników gitarowe dźwięki. Elena milczała zaś aż do momentu, gdy skończył. Wtedy też kątem oka zauważył pojawiające się na monitorach obrazy.
-
Właśnie weszliśmy w atmosferę GPF-12. Naciesz oczy tutejszymi krajobrazami gdyż w najbliższym czasie nie zobaczysz takich wiele... - tym razem głos Eleny brzmiał nieco nostalgicznie jakby sama bardzo tęskniła za tego typu widokami.